Nastała cisza, a głosu nie zabrał żaden z gości czwartkowego wydania programu - ani Zbigniew Boniek, ani Jerzy Dudek. W końcu po kilku sekundach milczenia do odpowiedzi został wywołany były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
W tamtym momencie prowadząca "Kropki nad i" kwestionowała styl gry reprezentacji Polski w środowym spotkaniu przeciwko Argentynie (0:2). - To wina trenera, że awansowaliśmy do fazy pucharowej mundialu po 36 latach? Wręcz przeciwnie. (...) Jeśli chodzi o trenera Michniewicza to jest to trener, który lubi bardzo dokładnie sprawdzić wszystkie warianty defensywne - odpowiedział Monice Olejnik.
- Lubi grać niskim pressingiem, grać w określony sposób, żeby neutralizować siłę przeciwnika. Ale też nie chce nigdy ryzykować z kontrataku, nie chce nigdy ryzykować pójścia do przodu. Trener każdej drużyny ma plan na swoich piłkarzy, natomiast plan realizują piłkarze - podsumował.
Styl gry zespołu Czesława Michniewicza wciąż pozostaje głównym tematem otwartej debaty w narodzie. Fakt jest taki, że reprezentacja Polski awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata po 36 latach. Duża w tym zasługa Wojciecha Szczęsnego, który prezentuje się fantastycznie na mundialu w Katarze.
ZOBACZ WIDEO: "To zabijanie futbolu". Były sędzia grzmi po meczu Polski z Argentyną
- Najlepsze w tym wszystkim jeszcze jest to, że Wojciech Szczęsny przejdzie do historii. Później się tworzy z tego legendy i słusznie, bo kapitalnie obronił dwa rzuty karne, których nie było. To jest bardzo ważne. My analizujemy to, ale jeśli Wojciech wpuściłby te rzuty karne, to dzień później piłkarze byliby już w Polsce - stwierdził Boniek.
Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej został też zapytany przez Monikę Olejnik o przewidywany wynik nadchodzącego meczu Biało-Czerwonych z Francją w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. - Pomidor - szybko odpowiedział. Niedzielne spotkanie przeciwko Trójkolorowym już w niedzielę o godz. 16:00.
Zobacz też:
Media: decyzja ws. Michniewicza już zapadła. Wiadomo, co z jego kontraktem
To plan Francji na Lewandowskiego. Piłkarz Bayernu się wygadał