Takiego zwycięzcy grupy F mało kto się spodziewał. Ambitna Kanada jedzie do domu

PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Maroka
PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Maroka

Jedni napisali piękną historię i zostają na turnieju. Drudzy również dokonali rzeczy historycznej, ale żegnają się z mundialem. Reprezentacja Maroka wygrała z Kanadą 2:1 i z pierwszego miejsca w grupie F awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata.

Przed meczem wiadomo było już, że piłkarze spod znaku Klonowego Liścia nie mają szans na wyjście z grupy, choć mieli za sobą niezły, choć przegrany mecz z Belgią na otwarcie zmagań i dość znaczącą porażkę 1:4 z Chorwacją, z którą jednak prowadzili. Marokańczycy z kolei zaliczyli bezbramkowy remis z wicemistrzami świata sprzed czterech lat, a brązowych medalistów pokonali 2:0.

Czwartkowy mecz piłkarze z Afryki zaczęli od mocnego uderzenia i wykorzystania błędu bramkarza reprezentacji Kanady. Milan Borjan w czwartej minucie wyszedł poza pole karne i podał piłkę prosto pod nogi Hakima Ziyecha. Napastnik Chelsea zachował spokój i przelobował byłego golkipera Korony Kielce.

Kanadyjczycy nie radzili sobie z wysokim pressingiem rywali i mieli problem z wyjściem z własnej połowy. Potrafili jednak groźnie kontratakować. W 15. minucie po zagraniu Larina Tajon Buchanan nie trafił czysto w piłkę. W odpowiedzi przymierzył z dystansu Ziyech, ale nie trafił.

ZOBACZ WIDEO: "To zabijanie futbolu". Były sędzia grzmi po meczu Polski z Argentyną

W 23. minucie Marokańczycy prowadzili już 2:0. Youssef En-Nesyri dostał wyśmienite kilkudziesięciometrowe podanie z własnej połowy, nie zdążyli za nim dwaj środkowi obrońcy, a wszystko zwieńczył strzałem przy bliższym słupku. Od tego momentu Kanadyjczycy dostali piłkę do gry, ale nie za bardzo potrafili przekuć tego w swój atut.

Zdobyli jednak gola kontaktowego na pięć minut przed przerwą, gdy Buchanan przeprowadził dobrą akcję na skrzydle, zagrał płasko w pole karne, ale wydawało się, że Yassine Bounou pewnie złapie piłkę. Niefortunnie interweniował jednak Naif Aguerd czym kompletnie zmylił własnego bramkarza i było 1:2.

Całą drugą połowę pod kontrolą mieli piłkarze z Ameryki Północnej, lecz atakowali dość nieudolnie. Najbliżej wyrównania byli w 71. minucie, gdy Hoilett dośrodkowywał z rzutu rożnego, a Hutchinson trafił w poprzeczkę, zaś dobijający z dwóch metrów Johnston fatalnie spudłował.

Kanada - Maroko 1:2 (1:2)
0:1 - Hakim Ziyech 4'
0:2 - Yussef En-Nesyri 23'
1:2 - Naif Aguerd 40' - sam.

Składy:

Kanada: Milan Borjan - Alistair Johnston, Steven Vitoria, Kamal Miller, Sam Adekugbe (60' Ismael Kone) - Alphonso Davies, Jonathan Osorio (65' Richie Laryea), Mark-Anthony Kaye (60' Atiba Hutchinson), Tajon Buchanan - Cyle Larin (60' Jonathan David), Junior Hoilett (76' David Wotherspoon).

Maroko: Yassine Bounou - Achraf Hakimi (85' Yahya Jabrane), Nayef Aguerd, Romain Saiss, Noussair Mazraoui - Azzedine Ounahi (76' Abderrazak Hamdallah), Sofyan Amrabat, Abdelhamid Sabiri (65' Selim Amallah) - Hakim Ziyech (76' Jawad El Yamiq), Youssef En-Nesyri, Sofiane Boufal (65' Zakaria Aboukhlal).

Sędziował: Raphael Claus (Brazylia).

Żółte kartki: Hoilett, Osorio, Adekugbe, Vitoria (Kanada).

Czytaj też: Fatalny błąd bramkarza znanego z Ekstraklasy. Maroko strzela Kanadzie [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty