Ekspert sędziowski ocenił decyzję Marciniaka. "Nie ma możliwości oglądania tego"

PAP/EPA / Friedemann Vogel / Na zdjęciu: Lionel Messi (z prawej) w rozmowie z Szymonem Marciniakiem.
PAP/EPA / Friedemann Vogel / Na zdjęciu: Lionel Messi (z prawej) w rozmowie z Szymonem Marciniakiem.

- Liczę na to, że finał będzie z polskim akcentem. Szymon potwierdził tymi meczami, które do tej pory sędziował, że zasługuje na to - uważa Adam Lyczmański. Ekspert w superlatywach mówił o Szymonie Marciniaku po sobotnim starciu 1/8 finału mundialu.

Reprezentacja Argentyny wywiązała się z roli faworyta i po zwycięstwie 2:1 nad Australią, zameldowała się w ćwierćfinale mistrzostw świata. W sobotnim meczu głównym rozjemcą był Szymon Marciniak. Na liniach pomagali mu Paweł Sokolnicki oraz Tomasz Listkiewicz, zaś Tomasz Kwiatkowski został wyznaczony na sędziego VAR.

Kontrowersje wzbudziła sytuacja z piątej minuty spotkania, kiedy to w pobliżu pola karnego piłka odbiła się od tułowia i ręki Keanu Baccusa. W tej sytuacji sędzia Marciniak nie dopatrzył się przewinienia.

Decyzję arbitra pochodzącego z Płocka poparł Adam Lyczmański. - Moim zdaniem, chociaż kamera była trochę z innej strony, jeśli była potencjalna ręka, to przed polem karnym. Jeżeli była przed polem, to nie możemy mówić o rzucie karnym i myślę, że dalsze dywagacje nie mają tu sensu - skomentował ekspert stacji Canal+ Sport w rozmowie z naszym serwisem.

- Wiadomo, że gdy jest zdarzenie przed polem karnym, to nawet jeżeli byłoby coś do analizy, że jest jedenastka, to VAR nie może interweniować. Nie ma nawet możliwości oglądania tego. Nie ma to większego znaczenia, bo jeżeli już, to byłby ewentualnie tylko i wyłącznie rzut wolny. Gdyby było zdecydowanie w polu karnym i VAR miałby wątpliwość, to wtedy tak, natomiast tutaj VAR nie ma prawa interweniować. Myślę, że to sytuacja, która obejdzie się bez większego szumu i powinna się tak obejść, bo nie był to poważny błąd sędziego - zaznaczył.

ZOBACZ WIDEO: "Polscy piłkarze pewnie są wkurzeni". Ekspert nie gryzł się w język

Przez 90 minut można było zauważyć, że polski arbiter wzbudzał respekt wśród reprezentantów Argentyny i Australii. W samej końcówce Marciniak przeprowadził rozmowę wychowawczą z Rodrigo De Paulem. Pomocnik "Albicelestes" wymachiwał rękoma w kierunku sędziego, ale szybko został ustawiony do pionu.

- Ta sytuacja pokazała, jakie Szymon ma poważanie wśród zawodników, jaki ma autorytet, pokazała też jego osobowość, więc są wszystkie przesłanki ku temu, że finał mu się po prostu należy. Obecnie jest w takiej formie, że wszystko wskazuje na to, że następnym meczem Szymona będzie ten ostatni. Liczę na to, że finał będzie z polskim akcentem. Szymon potwierdził tymi meczami, które do tej pory sędziował, że zasługuje na to - podsumował Adam Lyczmański.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Messi się nie zatrzymuje. Argentyna w ćwierćfinale
Wielki hit w ćwierćfinale mundialu! Zobacz drabinkę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty