Można było się spodziewać, że skoro mistrzostwa świata śledzi Usain Bolt, to kibicuje on drużynie ze swojego kontynentu. Urodził się on bowiem w Jamajce, tego kraju zabrakło na trwającym turnieju. Jednak nie ma już drużyny z Ameryki Północnej, która wciąż liczy się w walce o zwycięstwo.
Po tym, jak USA przegrało z Holandią 1:3 legendarny sprinter nie może wspierać żadnej ekipy ze swojego kontynentu. - Argentyna to moja drużyna - powiedział Jamajczyk Eurosportowi. Zespół ten po pokonaniu Polski wygrał grupę i w kolejnej rundzie zmierzył się z Australią. Po sobotnim zwycięstwie 2:1 podopieczni Lionela Scaloniego zameldowali się w ćwierćfinale tej imprezy.
- Wspieram Argentynę na sto procent. Francja, Brazylia i Argentyna to główni pretendenci do końcowego zwycięstwa. Mam nadzieję, że zwycięży Argentyna - ocenił Bolt.
Jeżeli Francuzi chcą znaleźć się w kolejnej rundzie, to już w niedzielę muszą wyeliminować reprezentację Polski. Faworytem tego pojedynku będą Trójkolorowi. Natomiast inny z faworytów Bolta, Brazylia zagra w poniedziałek z Koreą Południową.
Mecz 1/8 finału mistrzostw świata Francja - Polska w niedzielę o godz. 16 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie WP Pilot. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Przeczytaj także:
Messi wskazał faworytów mundialu. Trzy drużyny
ZOBACZ WIDEO: Francuzi zaczęli analizować grę Biało-Czerwonych. Tego nikt się nie spodziewał