Z Kataru - Dariusz Faron, WP SportoweFakty
Polacy grali w pierwszej połowie bardzo dobrze, ale to Francuzi mogą się cieszyć z awansu. Do ćwierćfinału wprowadzili Les Bleus Kylian Mbappe (dwa gole) i Olivier Giroud (jedno trafienie). W doliczonym czasie wynik ustalił Robert Lewandowski.
- Mundial miał słodki-gorzki smak. Osiągnęliśmy cel minimum. Można było oczywiście grać lepiej. Nie jestem trenerem, nie znam się na taktycznych zagrywkach. Robert jak najbardziej ma rację, że w pewnych momentach być może powinniśmy grać odważniej, tak jak dziś. Staraliśmy się, szczególnie w pierwszej połowie. Mieliśmy momenty, gdzie pojawiały się szanse, żebyśmy to my schodzili z jednobramkowym prowadzeniem na przerwę. Nie udało się, a potem poszło to w drugą stronę - analizował na gorąco obrońca Kamil Glik.
- W takich meczach wspomniane momenty są bardzo ważne. Gdybyśmy strzelili na 1:0, Francuzi mogliby pomyśleć, że trzeba się wziąć w garść, bo nie jest kolorowo, jak sobie zakładali. Pomyślałem, że naprawdę można ich zaskoczyć - dodał lider naszej defensywy.
ZOBACZ WIDEO: Hitowy transfer Ronaldo coraz bliżej? "W Arabii Saudyjskiej już robią koszulki z jego nazwiskiem"
Obrońca powiedział też kilka słów o krytyce, która jego zdaniem często go spotyka.
- Nie przez przypadek gra się ponad 100 meczów w reprezentacji czy ponad sześćset, siedemset za granicą. Nie interesuje mnie, co mówią inni. Robię swoje i to jest najważniejsze - tłumaczył Glik, a gdy dziennikarz zaznaczył, że najczęściej przedstawia się go w Polsce jako "skałę" i lidera defensywy, piłkarz odpowiedział:
- Chyba jednak nie. Mówię tak na podstawie opinii, które wydajecie.
Glik odniósł się do stylu gry Biało-Czerwonych, który w fazie grupowej był ultradefensywny. - Jak grasz brzydko, to są mieszane uczucia. Ale gdybyśmy grali i ładnie, i skutecznie, pewnie bylibyśmy jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa świata. A tym faworytem nigdy nie byliśmy, więc staramy się być przede wszystkim skuteczni - tłumaczył zawodnik.
Czy dla doświadczonego piłkarza definitywnie było to pożegnanie z mundialem?
- W piłce wszystko jest możliwe. Po Rosji chciałem kończyć? Tak, ale bardziej z osobistych powodów niż czysto sportowych. Piłkarsko zawsze się wybronię, robiłem to przez całą karierę - zakończył 34-latek.
Zobacz także:
Na Polaka lecą gromy po meczu z Francją
"To skandal". Co zrobił kadrowicz przy golu rywala?