Temat ewentualnych premii za wyjście z grupy na Mistrzostwach Świata 2022 w Katarze nie znika z mediów, chociaż premier Mateusz Morawiecki ogłosił na Facebooku, że rządowych pieniędzy dla kadry jednak nie będzie (więcej TUTAJ).
Nagrodę pieniężną w wysokości - jak dowiedziała się Wirtualna Polska - 30 mln złotych za awans do fazy pucharowej MŚ 2022 przed wylotem kadry na mundial miał obiecać właśnie Morawiecki.
Były wiceprezes PZPN i 45-krotny reprezentant kraju (w latach 1992-2002) Marek Koźmiński zabrał głos w sprawie, która zbulwersowała kibiców, a także całe środowisko sportowe nad Wisłą.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci grzmią po doniesieniach o premii. "To skandal"
Zdaniem Koźmińskiego, w całej sytuacji najmniej winni są piłkarze, chociaż brakuje mu mocnego słowa m.in. ze strony kapitana Biało-Czerwonych, Roberta Lewandowskiego.
- Jest jakaś reakcja? Ktoś coś wytłumaczył? Jest zaplanowana jakaś konferencja, by coś wytłumaczyć? Wszyscy się schowali. Jak struś. Tak to dziś oceniam. (...) Mam dość tych Facebooków, Instagramów. Chcę zobaczyć kapitana reprezentacji, nawet pod palmą z wakacji, który zabiera głos w tej sprawie. Jako kibic polskiej reprezentacji - przyznał Koźmiński w rozmowie z "Super Expressem".
- A to, że pieniądze są absurdalne, to inna sprawa. Inny fragment oceny. Luka Modrić powiedział, że jak ktoś dla Chorwacji będzie chciał grać dla pieniędzy, to go w kadrze nie będzie. Gdyby Robert Lewandowski powiedział, jakby to fajnie "sprzedał" - podsumował srebrny medalista IO w Barcelonie w 1992 r.
Zobacz:
Boniek skomentował aferę wokół kadry. Padły mocne słowa