Kilka miesięcy temu bralibyśmy w ciemno wyjście z grupy na mistrzostwach świata 2022 w Katarze. Reprezentacja Polski ostatecznie tego dokonała, ale w takim stylu, że zamiast radości, mamy wielkie rozczarowanie. Do tego doszła m.in. afera związana z premiami, które obiecał premier.
To wszystko sprawia, że Czesław Michniewicz nie może być pewny swojej przyszłości. Możliwe, że nie uratuje go fakt, że w krótkim czasie awansował z kadrą na mundial, utrzymał ją w najlepszej dywizji Ligi Narodów, a potem wyszedł z grupy w Katarze.
Już pojawiają się spekulacje, że Cezary Kulesza podjął decyzję, że zakończy współpracę z obecnym selekcjonerem. Tak twierdzi Robert Błoński z "Przeglądu Sportowego Onet". Ten sam dziennikarz twierdzi, że prezes PZPN ma już trenera, którego bardzo chce na miejsce Michniewicza.
ZOBACZ WIDEO: Kłótnia o podział pieniędzy. "Wszystko powinno być ustalone przed wylotem z Warszawy"
"Kulesza nie przestał myśleć i marzyć o zatrudnieniu Andrija Szewczenki. Oczywiście dogadanie się z Michniewiczem byłoby najłatwiejsze i najwygodniejsze - selekcjoner jest zainteresowany dalszą pracą, ale już prezes tak zdecydowany nie jest" - pisze Błoński.
Andrij Szewczenko już był bliski pracy z reprezentacją Polski, gdy odszedł Paulo Sousa. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a Kulesza postawił na Michniewicza.
Los Michniewicza przesądzony? "Prawdopodobnie od 1 stycznia" >>
To on może zastąpić Michniewicza. Jego słowa dają do myślenia >>