Letnie okno transferowe było spektakularne w wykonaniu FC Barcelony, ale prawda jest taka, że jeśli klub nie osiągnie w tym sezonie sukcesów w postaci zdobycia mistrzostwa Hiszpanii czy wygranej w Lidze Europy, to może okazać się, że tamto okno będzie początkiem kolejnego biednego okresu.
Od sprowadzonych zawodników oczekuje się natychmiastowych wyników i jest to po części rzuceniem wszystkiego na jedną szalę, bo to wszystko może zwyczajnie nie "zatrybić" tak szybko, jak by się tego oczekiwało. W sporcie tak po prostu się zdarza, ale kibice Barcy oczywiście mają nadzieję, że w ich zespole wszystko będzie wyglądało dobrze.
Natomiast w gabinetach klubowych oficjele zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że w najbliższych miesiącach może być ciężko o transfery gotówkowe. M.in. dlatego Blaugrana nie mogła walczyć z Realem Madryt o zakontraktowanie Endricka. Królewskich obecnie stać na wydanie kilkudziesięciu milionów euro na 16-latka, a Barcy nie.
W związku z tym zbawieniem mogą być darmowe transfery i jednym z potencjalnych ruchów jest sprowadzenie Youssoufy Moukoko z Borussii Dortmund. Według dziennika "SPORT", jeśli chodzi o wzmocnienie ataku, to obecnie właśnie na Niemca Barcelona przekierowała swoją całą uwagę.
Jego umowa z BVB wygasa latem 2023 roku i byłby wtedy do wzięcia za darmo. Niemieckie media dodają, że 18-latek mimo zainteresowania również chociażby ze strony Chelsea, ma w głowie dwie opcje. Jedną jest pozostanie w Dortmundzie, a drugą przejście do Barcy, której kibicował, gdy był dzieckiem.
Czytaj też:
Michniewicz wszystko ujawnił
Lewandowski przemówił ws. afery z premią
ZOBACZ WIDEO: "Za wyjście z grupy i jedno zwycięstwo mamy dawać takie pieniądze?". Gorąca dyskusja o premii dla piłkarzy