- Wysłaliśmy pismo do peruwiańskiej federacji, że Rengifo jest przewidziany do gry w spotkaniach naszych rezerw i dlatego zwolnimy do dopiero we wtorek. Mieliśmy do tego prawo - wyjaśnia Przeglądowi Sportowemu Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha. I z formalnego punktu widzenia wszystko jest w porządku - zawodnik musi być zwolniony na przynajmniej pięć dni przed meczem reprezentacji i tak się stało.
Peruwiańczyk w meczu Młodej Ekstraklasy wystąpił i strzelił dwa gole, ale działaczy Lecha nie zachwycił. - Nie zagrał jakiegoś wielkiego spotkania. Piłka dwa razy w polu karnym spadła mu pod nogi i dlatego zdobył te bramki - twierdzi Pogorzelczyk.