Argentyńczycy udzielili bolesnej lekcji Chorwatom w półfinale mundialu. Wtorkowa konfrontacja zakończyła się zwycięstwem zespołu Lionela Scaloniego 3:0. Awans zespołowi "Albicelestes" zapewnili Lionel Messi i Julian Alvarez, który dwukrotnie znalazł drogę do siatki.
Reprezentacja Chorwacji musiała pogodzić się z porażką, ale pozostaje w grze o brązowy medal. Tuż po zakończeniu półfinału Zlatko Dalić zapewnił, że jego podopieczni dadzą z siebie wszystko w sobotnim meczu o trzecie miejsce (17 grudnia).
- Musimy się przygotować na mecz, który nasz czeka. Przeciwko Argentynie stworzyliśmy dobre sytuacje, ale nie byliśmy wystarczająco konkretni. Brakowało nam prawdziwego napastnika - skomentował selekcjoner, cytowany przez serwis sportnet.hr.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma chwili spokoju. Miss mundialu pokazała codzienność w Katarze
Dalić docenił klasę rywala i nie chciał komentować pracy sędziego Daniele Orsato. Przypomnijmy, że w kontrowersyjnych okolicznościach włoski arbiter przyznał Argentyńczykom rzut karny.
- Gratuluję Argentynie zwycięstwa. My musimy się pozbierać i podnieść głowy. Nie mogę winić moich piłkarzy za nic. Przez cały turniej dali z siebie wszystko. Jesteśmy dumni ze wszystkiego, co zrobiliśmy na tych mistrzostwach - podsumował.
Na konferencji prasowej Dalić ogłosił, że pozostanie na stanowisku selekcjonera Chorwatów do Euro 2024. Szkoleniowiec piastuje tę funkcję od ponad pięciu lat.
Czytaj także:
"Piłkarza turnieju raczej już znamy". Wymowne słowa po popisie Argentyny
Niesamowite! Argentyńczyk może być kontynuatorem 40-letniej tradycji