Z Kataru Mateusz Skwierawski
Organizatorzy turnieju przygotowali w centrum mediowym specjalne miejsce, w którym wystawili zdjęcia dziennikarzy, którzy zmarli podczas trwających mistrzostw świata w Katarze. Trzy fotografie upamiętniają: reportera Granta Wahla, fotografa Khalida al-Misslama oraz dyrektora technicznego stacji ITV Rogera Pearce'a.
Pearce miał przejść na emeryturę 31 grudnia tego roku. W ITV pracował 43 lata. Zmarł nagle, w nocy, w swoim hotelu - 21 listopada. Był to jego ósmy mundial, który relacjonował. Miał 65 lat.
Grant Wahl zasłabł podczas meczu Argentyny z Holandią w ćwierćfinale turnieju. Bardzo długo trwała akcja reanimacyjna reportera z USA na trybunach, medycy reanimowali go pół godziny, a następnie przetransportowali karetką do szpitala. Dziennikarz zmarł na drugi dzień.
Znana przyczyna śmierci Wahla
- To się stało nagle. Przez cały mecz Grant był bardzo aktywny na Twitterze. Nagle po prostu zamknął oczy. Po tym, co widziałem, jestem pewien, że miał atak serca - opowiadał nam Kevin Baxter z "Los Angeles Times", który znał Wahla od lat i widział zdarzenie z bliska.
Żona dziennikarza poinformowała 14 grudnia, że przyczyną śmierci Wahla było pęknięcie tętniaka aorty.
W trakcie turnieju odszedł także Khalid al-Misslam, który podczas mistrzostw świata pracował jako fotoreporter. Katarczyk był związany z telewizją Al Kass. Portal gulf-times.com informuje, że al-Misslam "zmarł nagle podczas relacjonowania turnieju". Przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana.
"Trzymaj się przyjacielu"
Po meczu Francji z Marokiem w centrum mediowym przy stadionie Al Bayt każdy z dziennikarzy mógł wpisać się do księgi upamiętniającej zmarłych.
- Chcieliśmy w jakikolwiek sposób oddać cześć tym wspaniałym ludziom. Doszło do wielkiej tragedii - mówi nam pracownik FIFA. - Niestety, przyczyny śmierci fotoreportera oraz Rogera Pearce'a nie są nam znane - słyszymy. - Każdy chętny może przelać na papier swoje przemyślenia - dodaje.
Dziennikarze ustawiali się w kolejce, by choć w kilku słowach pożegnać się ze zmarłymi. "Trzymaj się w niebie, przyjacielu" - napisał jeden z polskich przedstawicieli mediów.
Widział z bliska, jak umiera kolega. Dziennikarz wspomina Granta Wahla