To był jeden z najbardziej emocjonujących finałów w całej historii mistrzostw świata. Po wielu zwrotach akcji i pasjonujących 120 minutach, reprezentacja Argentyny udowodniła swoją wyższość nad Francją w wielkim finale mundialu na Lusail Stadium. Lionel Messi wraz kolegami z drużyny mógł świętować na katarskiej arenie.
Tymczasem na francuskich ulicach doszło do zamieszek z udziałem sfrustrowanych kibiców "Trójkolorowych". Jak poinformował Clement Lanot na Twitterze, chuligani użyli środków pirotechnicznych wobec próbujących interweniować policjantów. Funkcjonariusze byli bezradni i postanowili się ewakuować.
Do starć doszło też w alei Jean Medecin. Daguin Nicolas z "Le Figaro" donosi, że policjanci zastosowali gaz łzawiący w celu rozproszenia tłumu i osiągnęli zamierzony efekt. W Nicei również odpalono fajerwerki. "Kłęby dymu sprawiają, że nie da się oddychać" - czytamy.
Co więcej, niepokój zapanował na ulicach Lyonu. Aresztowano już kilku kibiców, którzy w centrum miasta starli się z funkcjonariuszami policji.
Czytaj także:
Dorównał Bogu. Wcześniej kończył karierę "bez powrotu"
"Żałuję tylko jednego". Co za słowa o Marciniaku po finale
ZOBACZ WIDEO: Nie ma chwili spokoju. Miss mundialu pokazała codzienność w Katarze