Piotr Ćwielong: Po ostatnich golach czuję się coraz lepiej

Takich piłkarzy w formacji ofensywnej jak Patryk Małecki czy Piotr Ćwielong chciałoby mieć w swoich drużynach wielu trenerów w Polsce. W ostatnim pojedynku Białej Gwiazdy we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem obydwaj młodzi zawodnicy byli kluczowymi postaciami swojej drużyny.

Wisła wygrała we Wrocławiu 3:1, a jedną z bramek zdobył Piotr Ćwielong. Pozycja, z jakiej piłkę do siatki wpakował zawodnik Wisły, nie należała do najłatwiejszych. Zawodnik Wisły zachował się jednak niczym klasowy snajper i pokonał golkipera drużyny z Wrocławia, Ivo Vazgeca. - Cieszę się z tego, że strzeliłem kolejną bramkę. Nie ukrywam, że po tych golach coraz lepiej się czuję i cieszę się z tego, że trener dał mi szansę i ją wykorzystałem. Wiadomo, że od początku nie grywałem zbyt dużo, więc tym bardziej jestem teraz zadowolony - powiedział zadowolony zawodnik drużyny z Krakowa.

Tych goli w pojedynku ze Śląskiem mistrzowie Polski mogli strzelić jeszcze kilka, ale zaszwankowała skuteczność. - Strzeliliśmy trzy bramki, wygraliśmy 3:1, więc raczej nikt nie powinien narzekać. Wiadomo, że można mecz było wygrać 6:1 i każdy byłby zadowolony. Takie jest życie i nieraz po prostu te łatwiejsze piłki nie wpadają - dodał Ćwielong.

Ćwielong w stolicy Dolnego Śląska rozegrał bardzo dobre zawody. Piłkarz, który jest w kadrze reprezentacji Polski do lat 23 w tym sezonie prezentuje się bardzo dobrze. W ligowych spotkaniach trafił on już do siatki w starciu z Polonią Bytom i ostatnio ze Śląskiem Wrocław. Ćwielong gola zdobył również w Remes Pucharze Polski z Hetmanem Zamość. Grę swojego kolegi z drużyny komplementuje inny gracz Wisły, Patryk Małecki: - Cieszę się bardzo, że Piotrek gra, bo jest to bardzo dobry zawodnik i mój kolega. Jak on jest na boisku zawszę mogę na niego liczyć, tak jak i on na mnie. Pokazał, że jest w dobrej dyspozycji. Wydaje mi się, że trener dobrze zrobił, że wystawił go od pierwszej minuty. Pokazał na co go stać. Sądzę, że z meczu na mecz będzie prezentował się coraz lepiej - stwierdził Małecki.

Komentarze (0)