Marcos Alvarez swoje ostatnie spotkanie na poziomie PKO Ekstraklasy rozegrał 22 listopada 2021 roku z Rakowem Częstochowa (1:0). Później zawodnik Cracovii zaczął zmagać się kontuzjami. Nagle podjęto decyzję o wysłaniu go do rezerw.
Od dłuższego czasu Niemiec nie trenuje z żadnym zespołem. Zdaniem piłkarza klub, z którym ma ważny kontrakt do końca sezonu 2022/2023, robi wszystko, aby się go pozbyć. Co więcej w rozmowie z "Weszło" wspomniał, że "Pasy" nie wypłacają mu pensji.
- Nie okazano mi za grosz szacunku. Potraktowano mnie jak śmiecia - mówił (więcej przeczytasz TUTAJ). Na odpowiedź Cracovii długo nie trzeba było czekać, bowiem już kilka godzin po opublikowaniu wywiadu wydano oświadczenie.
ZOBACZ WIDEO: Były arbiter wysłał wiadomość do Szymona Marciniaka. Polak ujawnił treść
Klub przekazał w nim, że Marcos Alvarez nie stawiał się na treningach. "Wniosek o rozwiązanie kontraktu przez Marcosa Alvareza został uznany za bezskuteczny, a co za tym idzie, niestawiennictwo zawodnika na zajęciach treningowych klubu należy rozpatrywać jako naruszenie zobowiązań kontraktowych wobec Cracovii. Klub dwukrotnie wezwał zawodnika do należytego wykonywania obowiązków" - czytamy.
Dodatkowo Cracovia poinformowała, że zesłanie Marcosa Alvareza do rezerw było podyktowane wyłącznie "kwestiami sportowymi".
"Marcos Alvarez otrzymał od szkoleniowca wytyczne do realizacji, których nie wykonywał, a jego postawa w szatni względem pozostałych piłkarzy oraz członków sztabu szkoleniowego była daleka od profesjonalizmu" - napisano.
Spór pomiędzy stronami wydaje się być ostry. "Pasy" zapowiedziały bowiem wystąpienie przeciwko Niemcowi o wypłatę odszkodowania. Wszystko "w związku z brakiem realizacji przez piłkarza zobowiązań kontraktowych".
Oświadczenie MKS Cracovia SSA: pic.twitter.com/VXHN951ynP
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) December 21, 2022
Zobacz też:
Niesamowite korzyści Kataru z mundialu. I to nie koniec. "Zostanie w pamięci ludzi na wieki"
Media: Przełom ws. przyszłości Messiego. "Dał słowo"