Real Madryt zaczyna wspinaczkę na szczyt. Na drodze napotka sporo przeszkód

Getty Images /  Alvaro Medranda/NurPhoto / Na zdjęciu od lewej: Eder Militao, Lucas Vazquez i David Alaba
Getty Images / Alvaro Medranda/NurPhoto / Na zdjęciu od lewej: Eder Militao, Lucas Vazquez i David Alaba

Po niespełna dwóch miesiącach przerwy Real Madryt rozegra pierwszy mecz o stawkę z Realem Valladolid. Carlo Ancelotti ma delikatne obawy o wymagający terminarz na początku rundy wiosennej, a jednocześnie wyklucza jakiekolwiek transfery.

W tym artykule dowiesz się o:

Rok 2022 był dla Realu Madryt wprost rewelacyjny. Zdobyte mistrzostwo Hiszpanii, Liga Mistrzów, Superpuchar Hiszpanii i Superpuchar Europy. Do tego trzeba dołożyć całkiem udaną rundę jesienną w Primera Division, choć przez parę słabszych meczów Królewscy potracili trochę punktów i spadli na drugie miejsce w tabeli. W teorii rok jest zakończony, w praktyce Real zaczyna właśnie drugą fazę rozgrywek. Po 50 dniach przerwy podopieczni Carlo Ancelottiego zagrają na wyjeździe z Realem Valladolid (piątek, godz. 21.30).

- Jesteśmy w dobrej dyspozycji. Najważniejsze, że znów jest z nami Karim Benzema - mówił Ancelotti na konferencji prasowej.

Do treningów wrócili m.in. Luka Modrić, Aurelien Tchouameni i Eduardo Camavinga, którzy dostali dłuższe wolne po zakończonych mistrzostwach świata, ale włoski szkoleniowiec twierdzi, że są gotowi do gry. Jest on jednak wyznawcą zasady, że bliżej składu są ci, którzy ćwiczyli dłużej z zespołem, zatem w piątkowy wieczór można spodziewać się jakichś niespodzianek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu

Sprawdzian na "dzień dobry"

Real będzie rzecz jasna zdecydowanym faworytem w starciu z Realem Valladolid, natomiast jest to zespół, który dobrze spisuje się przed własną publicznością, zajmuje bezpieczne miejsce w środku tabeli i tanio skóry nie sprzeda. W dodatku należy pamiętać, że pierwszy mecz po tak długiej przerwie jest sporą niewiadomą.

To jednak nie koniec. Real Madryt ma bardzo trudny kalendarz w najbliższych tygodniach. Wyjazd do Villarreal, wyjazd do Bilbao, mecze z Realem Sociedad i Valencią na Bernabeu, a ponadto Superpuchar Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej w dniach 11-15 stycznia. W międzyczasie też rywalizacja z niżej notowanym Cecerno w Pucharze Hiszpanii.

- Mamy bardzo wymagający terminarz. Każdego zawodnika musimy oceniać indywidualnie pod kątem gry. Modrić, Tchouameni i Camavinga mogą zagrać już w piątek, ale należy pamiętać, że nie mieli za dużo odpoczynku po mundialu. Myślę, że do 19 marca będziemy grać do trzy dni, więc nie ma za bardzo kiedy dać wolne zawodnikom - mówi Ancelotti.

Wzmocnień nie będzie

Mimo iż jak co okienko transferowe z Realem Madryt łączone są wielkie nazwiska (obecnie najbardziej gorący temat to Jude Bellingham), to mistrzowie Hiszpanii nie planują ani jednego ruchu podczas tej zimy.

Pewnie jeden czy dwóch zawodników byłoby dobrym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę wspomniany trudny kalendarz w rundzie wiosennej, natomiast stanowisko Realu jest dość jasne i klarowne.

- Na pewno nikogo nie pozyskamy. Nie potrzebujemy nowych zawodników. W mojej ocenie kadra jest bardzo dobra - powiedział Ancelotti.

Jest jednak grupa zawodników, która w tym sezonie gra mniej i ze swojego statusu nie jest zadowolona, więc być może jakieś transfery wychodzące się dokonają. Ale w drugą stronę jakiekolwiek ruchy są wykluczone.

CZYTAJ TAKŻE:
Ekspert nie zostawia suchej nitki na PZPN. "To jest armagedon"
Polski trener o pracy z reprezentacją: Możliwe, że nadszedł idealny moment

Źródło artykułu: WP SportoweFakty