W związku z tym niektórzy kibice mogli domniemywać, że do grona czterech kapitanów zespołu może dołączyć Robert Lewandowski, który przecież zaledwie latem tego roku trafił do klubu. Jednak Polak na dostąpienie takiego zaszczytu będzie musiał poczekać przynajmniej kilka miesięcy.
Obecnie poprzez odejście Gerarda Pique zostało zwolnione jedno miejsce we wspomnianym kwartecie i w piątek najpierw na konferencji prasowej przekazał to szkoleniowiec, Xavi, a potem już sama FC Barcelona w swoich mediach społecznościowych oficjalnie poinformowała, kto je zajmie.
Czwartym zawodnikiem w kolejce do opaski kapitańskiej od teraz będzie Marc-Andre ter Stegen. Niemiecki golkiper jest już od wielu lat w katalońskim klubie i właśnie dzięki pokaźnemu stażowi na Camp Nou dołączył do tego grona, ale już w poprzednich miesiącach kilka razy występował z nią na ramieniu.
Bo dotychczasowi kapitanowie w tym sezonie grali naprawdę w kratkę. Najwięcej występów łapał ten pierwszy z liderów zespołu, Sergio Busquets, ale reszta nie cieszyła się wielkim zaufaniem trenera, lub miała problemy ze zdrowiem. Gerard Pique był piątym stoperem do gry, Jordi Alba na starcie rozgrywek przegrał rywalizację na swojej pozycji, a Sergi Roberto przez sporo czasu był kontuzjowany.
I nie można wykluczyć, że przy okazji następnego sezonu ter Stegen będzie już kandydatem do bycia pierwszym kapitanem, bo każdy z obecnych liderów może odejść po sezonie. To może też sprawić, że do grona szefów zespołu może dołączyć Robert Lewandowski, który ujmuje Katalończyków swoimi umiejętnościami przywódczymi.
Czytaj też:
Znany ekspert ostro krytykuje PZPN
Legia straci Josue? Niedługo rozmowy!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu