"Brałeś jakieś sterydy?!". Szpakowski naprawdę to usłyszał

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Szpakowski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Szpakowski

- Podchodziły do mnie osoby i mówią tak: "Jakieś sterydy chyba brałeś!" - tak w "Foot Trucku" Dariusz Szpakowski skomentował to, jak reagowano na jego formę podczas mistrzostw świata 2022 w Katarze.

- Nie mówię żegnaj. Żegnam się tylko jeśli chodzi o finały mistrzostw świata. Mówię do widzenia, do usłyszenia, cześć. Gdzieś co jakiś czas chciałbym być z państwem - przyznał na antenie TVP Dariusz Szpakowski.

Wszystko to miało miejsce po szalonym finale Argentyna - Francja na mundialu 2022 w Katarze, zakończonym serią rzutów karnych.

Dla legendarnego komentatora były to 12. mistrzostwa świata w karierze. I wielu przyznało, że podczas trwania tegorocznego turnieju był w doskonałej formie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu

W programie "Foot Truck" został zapytany, jaka jest tajemnica jego głosu. Jak podszedł do tematu? - Pytanie do moich rodziców: są na górze. Pytanie do pana Boga, który mnie takim głosem obdarzył. To cała tajemnica - odparł.

- Byłem na spotkaniu redakcyjnym takim "pomundialowym". Podchodziły do mnie osoby i mówią tak: "Jakieś sterydy chyba brałeś! Miałeś taki power!" - dodał.

Już przed MŚ w Katarze mówiło się, że to pożegnalny mundial dla Szpakowskiego. Finał miał być nagrodą. Piłkarze stworzyli mu kapitalne show na tą okoliczność. Zdradził jednak, że na cały turniej czekał z wielkimi emocjami.

- Gdzieś pewnie miałem świadomość, że to mój ostatni mundial. Pojechałem, byłem w dobrej formie. Czekałem w blokach startowych, jak sportowiec, żeby ruszyć - wyznał.

Zdradził też, jak powinien "wyglądać" komentator podczas meczów. - Trzeba powiedzieć, że jak dostaje się tworzywo, materię, przy której komentator może być dodatkiem... Komentator nie powinien przeszkadzać, przytłoczyć ślinotokiem, nawijaniem makaronu na uszy - stwierdził.

Dariusz Szpakowski ma 71 lat. Jest legendą mikrofonu. Nie zamierza jednak kończyć, ale kolejny MŚ już na pewno nie zaliczy.

- Przepraszam za wszelkie pomyłki, potknięcia, przejęzyczenia, ale bycie w państwa domach, nie ukrywam, było zaszczytem, przyjemnością i wyróżnieniem. Z finałów mistrzostw świata pożegnalne... Halo Warszawa! - tak - prosto z Kataru - zakończył swój rozdział na największych piłkarskich imprezach świata.

Zobacz także:
Tak Szpakowski przeżywał finał MŚ. TVP pokazała wyjątkowe wideo
Dyrektor TVP Sport rozczarowany postawą Szpakowskiego. Liczył na coś innego

Komentarze (0)