Nie tak sympatycy "Dumy Katalonii" wyobrażali sobie ostatni mecz w 2022 roku. FC Barcelona musiała zadowolić się podziałem punktów w sobotnim spotkaniu derbowym z Espanyolem (1:1). Na miano antybohatera meczu zapracował sobie sędzia główny.
Antonio Mateu Lahoz podejmował kontrowersyjne decyzje i pokazał aż 14 żółtych, a także 2 czerwone kartki. Na doświadczonego arbitra znowu spadła fala krytyki. Xavi poświęcił mu kilka słów w pomeczowym wywiadzie na antenie Canal+ Sport.
Przypomnijmy, że Jordi Alba wdał się w utarczkę słowną z sędzią i został odesłany do szatni. - Już wcześniej mówiłem, że Mateu to taki sędzia, który kontroluje spotkanie, natomiast on dzisiaj doprowadził do tego, że ten mecz stracił jakikolwiek porządek. Jako trener chcesz poprawić drużynę pod względem taktycznym, więc nie mam pojęcia, co sędzia powiedział Jordiemu. Wszystko działo się bardzo szybko - skomentował szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Według Xaviego, zespół z Camp Nou powinien rozstrzygnąć losy derbów w pierwszych 45 minutach. Na chwilę obecną FC Barcelona przewodzi stawce Primera Division, aczkolwiek ma dokładnie tyle samo punktów, co drugi w tabeli Real Madryt.
- Jestem zdenerwowany, bo straciliśmy dwa punkty. Kontrolowaliśmy ten mecz, stwarzaliśmy sytuacje, lecz gdy prowadzi się 1:0, może wydarzyć się wszystko. Straciliśmy gola na 1:1, walczyliśmy do samego końca, ale nie udało się. To jest nasza wina, nasze błędy. Brakowało nam efektywności. Powinniśmy szybciej strzelić gola na 2:0 i byłoby po meczu. Espanyolu, który w ogóle nie stwarzał sobie sytuacji, wywalczył sobie rzut karny i wyrównał wynik - podsumował.
Czytaj także:
"Niech odpocznie od futbolu". Wrze po meczu FC Barcelony
Przeszedł samego siebie. Sędzia "skradł show" w derbach Barcelony
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)