Minister sportu o przyszłym trenerze piłkarskiej reprezentacji Polski

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk.
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk.

Władze PZPN nie spieszą się z wyborem następcy Czesława Michniewicza na stanowisko trenera reprezentacji. Minister sportu Kamil Bortniczuk w rozmowie z WP SportoweFakty wyjawił, jakimi kryteriami kierowałby się przy wyborze nowego selekcjonera.

Choć oczywiście minister sportu nie ma żadnego wpływu na proces wyboru nowego selekcjonera polskiej kadry, to podobnie jak większość kibiców ma swoje typy oraz założenia, którymi powinny kierować się władze PZPN z Cezarym Kuleszą na czele.

- Moja prywatna ocena od początku była dość jasna - albo pozostawiłbym na stanowisku Czesława Michniewicza, który przecież osiągnął postawiony przed nim cel, albo ściągnął na to stanowisko uznanego trenera z zagranicy. Moim zdaniem nie ma co oszczędzać zwłaszcza, że kto jak kto, ale PZPN nie ma problemu ze zbudowaniem budżetu, który pozwoli na ściągnięcie bardzo dobrego specjalisty. Jako minister sportu w żaden sposób nie ingeruję jednak w ten proces, bo to kompetencja PZPN - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty Kamil Bortniczuk.

W kręgu zainteresowań polskiej federacji wciąż znajdują się choćby Paolo Bento (były trener Korei Południowej), Hervé Renard (szkoleniowiec Arabii Saudyjskiej), Vladimir Petković (wieloletni selekcjoner Szwajcarów, a ostatnio trener Girondins Bordeaux), a także Roberto Martínez (były selekcjoner reprezentacji Belgii).

Można założyć, że każdy z wymienionych trenerów spełniłby oczekiwania obecnego ministra sportu. Nieco pokrzywdzony może się czuć za to Jan Urban, który w konkursie na nowego selekcjonera kadry ma obecnie najmocniejszą pozycję ze wszystkich krajowych kandydatów.

- Jeśli uznaliśmy, że nie ma sensu zostawiać Michniewicza, to czas postawić na trenera z doświadczeniem w pracy z reprezentacją. Najlepiej takiego, który ma uznane nazwisko i udowodnił, że potrafi poprowadzić swoje drużyny do sukcesów - dodaje Bortniczuk.

Jego zdaniem takie posunięcie będzie się opłacało nawet jeśli taki szkoleniowiec miałby zarabiać w Polsce 2,5 mln euro rocznie (około 11 mln zł). Oczywiście całość wynagrodzenia musiałby wypłacić PZPN, a federacja nie ma co marzyć, by ministerstwo zwiększyło swoją dotację, z uwagi właśnie na ten cel.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu

Czytaj więcej:
Wielki Kubacki. Dawid, czapki z głów!
Podjęto ostateczną decyzję w sprawie kary dla "Lewego"

Komentarze (21)
avatar
dopowiadacz1
6.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trenerów piłkarze mają w klubach , tutaj chodzi o selekcjonera , może taniej byłoby napisać program z kryteriami naboru do reprezentacji . Kryteria oparte byłyby o wyniki piłkarzy . Sprawdzenia Czytaj całość
avatar
dopowiadacz1
6.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trenerów piłkarze mają w klubach , tutaj chodzi o selekcjonera , może taniej byłoby napisać program 
avatar
kareta
6.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepszym kandydatem był by M. Morawiecki. Obiecał by kopaczom wysoką premię i sukces pewny. 
avatar
Anonymous2328
6.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tylko Tomaszewski 
avatar
Slawek Kowalczyk
6.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
TYPOWY pisowiec NIE SWOJE MZNA TRWONIC ROZDAWAC BYLE KOMU I ILE SIE CHCE , BO NIE TWOJE