Barw Leeds United Mateusz Klich bronił od lata 2017 roku. Od samego początku ciężko pracował i to przyniosło efekty, bowiem udało mu się przebić do pierwszej "jedenastki". Duży kredyt zaufania otrzymał on od Marcelo Bielsy, który z Klichem w składzie wprowadził angielską drużynę do Premier League.
Pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii był zarówno udany dla Leeds, jak i Polaka. Jego zespół bez żadnych problemów utrzymał się w elicie, a Klich wystąpił w większości spotkań. Zanotował przy tym cztery gole i pięć asyst. Jednak im dalej w las, tym gorzej.
Po tym, jak Jesse Marsch zastąpił na stanowisku szkoleniowca drużyny Leeds Bielsę, zdecydowanie większe problemy z przebiciem się do składu miał Klich. Zwłaszcza, że jego forma nie należała do wysokiej. A gdy już otrzymywał swoje szanse, nie potrafił ich wykorzystywać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
32-latek był jednym z piłkarzy, który przez brak regularnej gry nie został powołany przez Czesława Michniewicza na mundial w Katarze. Stąd też Klich już w zimowym okienku zdecydował się na opuszczenie klubu.
Angielska drużyna oficjalnie poinformowała, że przyjęła ofertę za Polaka od zespołu z Major League Soccer. Nazwa klubu nie została ujawniona, jednak biorąc pod uwagę plotki transferowe związane z Klichem, można śmiało uznać, że mowa o D.C. United.
Wzruszające pożegnanie
Klich rozegrał swój ostatni mecz w Premier League, w którym jego Leeds zremisowało z West Ham United 2:2. Po zakończeniu tego pojedynku Polak zaczął żegnać się z fanami, bowiem ci nie będą mieli okazji obserwować go ponownie na boisku w koszulce swojej drużyny. Stąd też kibice zaczęli wiwatować na jego cześć. Co ciekawe, nie był to pierwszy raz, bowiem ci niejednokrotnie potrafili go docenić i pokazać, że jest częścią nie tylko drużyny, ale także rodziny.
Z tej okazji klub przygotował specjalne koszulki, na których umieścił zdjęcie 32-latka. Ponadto piłkarze wykonali dla niego szpaler. Biorąc pod uwagę te wzruszające pożegnanie, Klich nie był w stanie powstrzymać łez.
"Wszyscy w Leeds United chcieliby podziękować Mateuszowi za jego wysiłek podczas pobytu w klubie, jego wkład jest naprawdę niezapomniany. Przez cały czas spędzony na Elland Road zachowywał się z najwyższym profesjonalizmem i zawsze będzie szanowany przez wszystkich w klubie. Mateusz opuszcza Leeds United jako mistrz i zawsze będzie mile widziany na Elland Road. Życzymy mu wszystkiego najlepszego, gdyż zaczyna nowy rozdział w USA" - tak klub pożegnał Polaka na swojej oficjalnej stronie.
Koniec pięknej historii
Od momentu transferu Klich rozegrał dla Leeds 195 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zdobył 24 bramki, a pięć z nich już w Premier League. Co ciekawe, pomocnik ten więcej strzelał niż asystował. W angielskiej drużynie zanotował 23 ostatnie podania.
W składzie z Polakiem angielski zespół wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej w tym kraju po 16 latach. I to po tym, jak Klich rozegrał ponad 90 meczów z rzędu dla Leeds na poziomie Championship.
W dodatku, pod wodzą Bielsy rozegrał 157 meczów. Co ciekawe, żaden inny piłkarz nie zagrał tylko spotkań u Argentyńczyka co polski pomocnik. To tylko pokazuje, jak bardzo zaimponował on swojemu byłemu już szkoleniowcy.
Przeczytaj także:
A jednak. Wielkie nazwisko wciąż może poprowadzić Polskę
Marciniak trzyma poziom. Polak bez zarzutu posędziował hit zagranicznej ligi