Po rundzie jesiennej Legia Warszawa zajmuje drugie miejsce w PKO Ekstraklasie, ale strata do prowadzącego Rakowa Częstochowa wynosi aż dziewięć punktów, więc o mistrzostwie w stolicy mogą raczej zapomnieć.
Niewykluczone, że w rundzie wiosennej Legia będzie słabsza niż jesienią, a na pewno jej kadra może być nieco uszczuplona. Z klubu odejść może Lindsay Rose, który znajduje się na celowniku klubów z drugiej ligi francuskiej. Parę tygodni temu łączony był z AS Saint-Etienne, a teraz chętnie widziałby go w swoim zespole trener FC Metz.
Jak informuje portal "Le Republicain Lorrain", zajmujące szóste miejsce w Ligue 2 FC Metz chce się wzmocnić, a jednym z potencjalnych nowych zawodników miałby być właśnie Rose. Cel bynajmniej nie jest przypadkowy, bo reprezentant Mauritiusa ma za sobą 62 mecze rozegrane na najwyższym poziomie we Francji i 93 na zapleczu.
W Legii jest od sezonu 2021/22. W trwających rozgrywkach wystąpił w szesnastu meczach (13 w lidze i trzy w Pucharze Polski.) Wiąże go kontrakt do końca przyszłego sezonu, więc trzeba za niego zapłacić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Niewykluczone, że sam będzie naciskał na transfer, bo jednak trudno sobie wyobrazić, by w Legii miał realne szanse na regularną grę. Wyżej w hierarchii środkowych obrońców są Artur Jędrzejczyk i Maik Nawrocki.
- Jeśli nikt nie odejdzie, to nikogo nie ściągniemy - mówił niedawno dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński w rozmowie ze "sport.tvp.pl". W przypadku gdyby Rose jednak trafił do Francji, Legia będzie musiała rozejrzeć się za jakimś stoperem.
CZYTAJ TAKŻE:
Na początku chciał uciekać, a został niemal legendą
Cracovia straci kolejnego lidera? Może wrócić do swojego kraju