Poskromić niepokonaną u siebie Sandecję - zapowiedź meczu Sandecja Nowy Sącz - KSZO Ostrowiec

Podopiecznych trenera Roberta Kasperczyka czeka bardzo trudne zadanie. Przeciwnikiem pomarańczowo-czarnych będzie drużyna Sandecji Nowy Sącz, która w obecnych rozgrywkach jeszcze nie przegrała na własnym stadionie z rywalem.

Drużyna Sandecji Nowy Sącz w trzynastu rozegranych meczach zgromadziła na swoim koncie 15 punktów, co daje jej 13. lokatę w tabeli Unibet I ligi i tylko trzy więcej nad strefą spadkową. Ekipa sobotnich gospodarzy wszystkie dotychczasowe punkty zdobyła na własnym obiekcie, natomiast zgoła odmiennie idzie jej na wyjazdach, gdyż w tych meczach nie dość, że nie zdobyła punktu, to nawet nie strzeliła bramki. To najgorszy bilans w klasyfikacji zespołów zaplecza Ekstraklasy, bo nawet ostatnia Stal Stalowa Wola ma na koncie jeden wyjazdowy remis i trzy zwycięstwa. W ostatnim spotkaniu Sandecja przegrała w Łodzi z drużyną miejscowego Widzewa po bramce z rzutu karnego Marcina Robaka z 61. minuty.

KSZO natomiast po dwunastu spotkaniach (zaległy mecz z GKS Katowice ostrowczanie rozegrają 13 października) ma w swoim dorobku 19 punktów i zajmuje wysokie 7. miejsce w klasyfikacji zespołów I-ligowych, wyprzedzając m. in. GKS Katowice, ŁKS Łódź czy Podbeskidzie Bielsko - Biała. Podopieczni trenera Roberta Kasperczyka pokonali w ostatnim meczu o punkty Flotę Świnoujście 2:0. Bramki dla pomarańczowo-czarnych zdobyli Łukasz Matuszczyk i Marcin Folc.

W sobotnim meczu w Nowym Sączu na pewno do dyspozycji trenera Roberta Kasperczyka nie będzie Adam Cieśliński, który z powodu kontuzji już w 24. minucie meczu KSZO - Flota musiał opuścić boisko. Zawodnik ma złamaną rękę i do końca rundy nie wybiegnie już na boisko. Piłkarz narzeka również na uraz kolana, jednak wszystko wskazuje na to, ze nie jest on tak groźny jak się początkowo wydawało. Nie zmienia to faktu, że drużyna z Ostrowca Świętokrzyskiego będzie sobie musiała radzić bez tego wartościowego napastnika. - Nie będziemy mieli na pewno do dyspozycji Adama Cieślińskiego, który właśnie przy tym graniu na wyjeździe by się przydał. Ten mecz w Bielsku-Białej, gdzie Adaś był kontuzjowany, pokazał nam, jakiej broni nam brakowało, żeby szybciej strzelić bramkę. Przy wysoko grającym przeciwniku, brakowało nam właśnie takiego "latawca". Graliśmy tam Marcinem Folcem, który jest zupełnie innym typem zawodnika. Marcin jest bardzo dobry w grze głową, potrafi wykończyć akcję, ale gdy tych akcji jest mniej, za to więcej jest wolnej przestrzeni, to potrzebny jest szybki zawodnik. Nasza rola - trenerów - jest w tym, by wymyśleć odpowiednie rozwiązanie na Sandecję - stwierdził trener KSZO.

Do treningów wrócił już natomiast drugi bramkarz KSZO - Waldemar Sotnicki, który zmagał się z kontuzją nadgarstka. Pozostali zawodnicy nie narzekają na urazy i powinni być do dyspozycji szkoleniowca ostrowieckiej drużyny.

Piłkarze KSZO po przekonującym zwycięstwie w ostatnim spotkaniu ligowym nad Flotą będą chcieli za wszelką cenę wywieźć zdobycz punktową z trudnego terenu Sandecji. Mecz zapowiada się bardzo ciekawie, bo gospodarze nie zamierzają ułatwić zadanie ekipie z Ostrowca Świętokrzyskiego i również zrobią wszystko, aby podtrzymać bardzo dobra passę spotkań przed własną publicznością. Jednak KSZO ma w sztabie szkoleniowym trenera, który wydaje się mieć sposób na ekipę z Nowego Sącza. Trener Kasperczyk nie jest mile widzianą osobą na stadionie Sandecji, gdyż ostatnio wywoził cenne punkty z potyczek z tym zespołem. - Znam bardzo dobrze drużynę Sandecji, ponieważ jest to drużyna małopolska, a ja się stamtąd wywodzę. Grałem nimi wielokrotnie. Tak się składa, że przez ostatnie trzy lata, jak jeździłem do Nowego Sącza z Górnikiem Wieliczka, to trzy razy wygrywaliśmy. W związku z tym zarówno Górnik Wieliczka, jak i moja osoba, nie jest tam najmilej wspominana. Wygraliśmy nawet to spotkanie, w którym Sandecja była już bardzo wzmocniona. To była ta ostatnia runda w drugiej lidze, kiedy to pół Kmity Zabierzów zostało ściągnięte. My tam jako jedyni wtedy wygraliśmy. Wydaje mi się, że w jakiś tam sposób znam drużynę Sandecji. Znam również od lat trenera Wójtowicza, bo potykaliśmy się niejednokrotnie i w juniorach i w seniorach. Wiem na co ten zespół stać, natomiast my też mamy swoje atuty. Chłopcy mają najcenniejszy skarb w sobie, a mianowicie pewność siebie. Wiedzą już, że ta liga absolutnie nie jest nam straszna - powiedział szkoleniowiec KSZO.

Ekipa gospodarzy wydaje się być już rozpracowana przez sztab szkoleniowy pomarańczowo-czarnych, jednak wszystko zweryfikuje boisko, choć trener Kasperczyk wie, że i tak mocna u siebie ekipa Sandecji ma słabe punkty, które jego podopieczni będą się starali wykorzystać już w sobotę. - Trzeba zwrócić uwagę na grę skrzydłami, przede wszystkim na Bębenka, który ma bardzo dużą łatwość gry jeden na jeden. Trzeba zwrócić uwagę na Aleksandra, który jest szybkim, ruchliwym napastnikiem z przeszłością na boiskach Ekstraklasy. Grają trzema środkowymi pomocnikami, co też daje nam do myślenia. Wydaje mi się jednak, że mają na tyle słabych punktów, że możemy to spokojnie zdyskontować, jednak nie czas i miejsce, by o nich mówić.

Również zawodnicy KSZO wiedzą, że czeka ich bardzo trudny mecz, jednak jadą walczyć do Nowego Sącza o jak najkorzystniejszy rezultat. - Przed nami bardzo trudne spotkanie z Sandecją, która imponuje bilansem w meczach u siebie, jednak my jedziemy tak powalczyć o jak najlepszy rezultat - powiedział kapitan KSZO, Łukasz Matuszczyk.

Sandecja Nowy Sącz - KSZO Ostrowiec Św. / sob. 10.10.2009r., godz. 15.00

Przewidywane składy:

Sandecja: Różalski - Makuch, Jędryszczyk, Frohlich, Borovićanin, Bębenek, Stefanik, Berliński, Gawęcki, Piegzik, Aleksander.

KSZO Ostrowiec: Wróbel - Szymoniak, Kardas, Stachurski, Matuszczyk - Frańczak, Dziewulski, Wtorek, Robaszek - Kanarski, Folc.

Sędzia: Grzegorz Stęchły (Jarosław).

Komentarze (0)