Robert Lewandowski, czyli najlepszy strzelec FC Barcelony, nie mógł zagrać na Estadio Wanda Metropolitano w Madrycie, gdyż rozpoczął odbywanie kary - trzech meczów pauzy. Do gry wróci dopiero pod koniec miesiąca.
Jego koledzy przeciwko Atletico zrobili jednak swoje, a autorem decydującego gola był Ousmane Dembele. Można zobaczyć go tutaj -->> Bez Lewandowskiego też potrafią strzelać. Tak Barcelona objęła prowadzenie w hicie.
- To są złote trzy punkty. Wykorzystaliśmy swoją szansę. Wiedzieliśmy, jak cierpieć i zachować czyste konto - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Xavi, cytowany przez hiszpański "Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
- To zwycięstwo poprawiło nasze morale, dodało pewności siebie - dodał. - Uderzyliśmy w stół, by pokazać, że jesteśmy kandydatami do wygrania La Liga.
Brak Lewandowskiego w ataku to duży problem dla "Barcy". Polak strzelił w tym sezonie 19 goli w 25 spotkaniach. Jego bilans w Primera Division to 15 występów, 13 bramek i cztery asysty. Triumf bez niego w takim hicie na tak trudnym terenie, to podwójny sukces.
I Xavi doskonale zdaje sobie z tego sprawę. - Ważne jest również zwycięstwo bez "Lewego", ponieważ jest on kluczowym zawodnikiem. Brakowało nam go pod presją. Ferran Torres wykonał tę pracę, kiedy wyszedł, ale "Lewy" jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem - wyjaśnił.
Szkoleniowiec Dumy Katalonii odniósł się jeszcze do derbowego starcia z Espanyolem. - Wtedy zasłużyliśmy na więcej. Z Atletico nie graliśmy tak dobrze, a jednak zdobyliśmy trzy punkty - przyznał Xavi. - Zwycięstwo to dowód, że możemy wygrywać nawet nie grając dobrze.
Dzięki zwycięstwu nad Atletico oraz równoczesnej niespodziewanej porażce Realu Madryt z Villarreal CF (1:2), Barcelona jest samodzielnym liderem La Liga. Ma aktualnie 41 punktów, dokładnie trzy więcej "Królewskich", którzy zajmują 2. miejsce.
Zobacz także:
"Barcelona wiedziała, jak cierpieć". Hiszpańskie media opisały hit La Liga
"Trener, który skończy z autobusami". Były kadrowicz wytypował nowego selekcjonera