25-letni pomocnik od trzech lat jest w Polsce. Zaczynał w KTS Weszło, potem grał dla Broni Radom i Błonianki Błonie, by na rundę jesienną obecnego sezonu zakotwiczyć w Concordii Elbląg. Transfer do III-ligowca okazał się dla niego błędem, czego wyraz Yudai Miyamoto dał na Twitterze.
"Muszę wiedzieć, jak cofnąć licencję Concordii Elbląg. Prezes złożył rezygnację i miał problemy finansowe, więc przez 4 miesiące nie mogli mi zapłacić? Kupili wczoraj nowego zawodnika, ale nic nie słyszałem o wypłatach z tego g********o klubu" - napisał kilka dni temu w mediach społecznościowych.
Japończyk rozegrał dla Concordii sześć spotkań, w których strzelił dwa gole. Zespół z Elbląga zajmuje ostatnie miejsce w I grupie III ligi. W szesnastu meczach wywalczył tylko siedem punktów i zmaga się z dużymi problemami finansowymi. Zaległości wobec Miyamoto mają wynosić kilka tysięcy złotych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
"Polskie kluby nie lubią, gdy zawodnik domaga się od klubu uczciwych praw. Gracze zawsze musieli puścić swoje pieniądze i trzymać buzię na kłódkę. Gracz nie miałby żadnych praw ani gwarancji" - dodał Japończyk.
Miyamoto dodał, że w trakcie sezonu były momenty, kiedy nie mógł kupić jedzenia, bo klub nie wypłacił mu pensji. "Czy potrafisz zrozumieć ból i rozpacz wynikającą z braku możliwości zakupu żywności w obcym kraju?. Mimo gry w takich warunkach Prezes wraz ze swoim rozpieszczonym synem krzyczeli na zawodników popełniających błędy w grze" - napisał.
Czytaj także:
Powrót i błysk geniuszu Messiego. PSG nie dopuściło outsidera do głosu
Rzuty karne wyłoniły finalistę Superpucharu Hiszpanii