Jeszcze jakiś czas temu lokalizacja tak ważnego spotkania dla reprezentacji Polski nie byłaby żadnym powodem do rozmów. Od wielu lat bowiem w meczach o punkty domem kadry był PGE Narodowy w Warszawie. Od listopada nie można tam jednak rozgrywać meczów z powodu wykrycia usterki dachu (chodzi o jeden z elementów konstrukcji stalowo-linowej).
W grudniu poinformowano, że Stadion Narodowy wznawia działalność. Otwarto bramy, lecz trybuny i płyta obiektu są niedostępne. Dalej zatem są wątpliwości, czy to właśnie na nim Polska zagra mecz z Albanią w ramach eliminacji do Euro 2024. Tymczasem termin zgłoszenia miejsca rozgrywania spotkania zbliża się nieubłaganie.
- Sprawa lokalizacji zaplanowanego na 27 marca meczu z Albanią zostanie wyjaśniona do 16 stycznia. Musimy wówczas przesłać ostateczną decyzją do europejskiej centrali. Termin był już przesuwany kilka razy, ten jest ostateczny - powiedział rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski, cytowany przez "Fakt".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Na Stadionie Narodowym zlokalizowano usterkę, ale w całkowitym stopniu jej usunięto. Najważniejszą informacją jest to, że zostały zainstalowane bypassy, stalowe elementy, które pozwoliły zabezpieczyć uszkodzoną konstrukcję.
Rzeczniczka PGE Narodowego Małgorzata Bajer podkreśliła, że będą prowadzone również prace choćby nad pobieraniem próbek materiału z uszkodzonego elementu.
- Robimy wszystko, by mecz Polska - Albania odbył się na PGE Narodowym zgodnie z planem. Obecnie nasze działania skoncentrowane są na tym, by zaplanowane na 27 marca spotkanie było swoistym otwarciem sezonu imprez całostadionowych na PGE Narodowym. Oczywiście pozostajemy w stałym kontakcie z PZPN w tej sprawie - przekazała Bajer.
Mecz z Albanią będzie drugim spotkaniem reprezentacji Polski w zbliżających się eliminacjach mistrzostw Europy. Trzy dni wcześniej Biało-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Czechami.
Czytaj także:
Michał Listkiewicz: Już raz wybraliśmy trenera pod wpływem mediów