Kulesza uchylił rąbka tajemnicy ws. selekcjonera. Takich słów jeszcze nie było

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

To już pewne! Następcą Czesława Michniewicza w reprezentacji Polski będzie obcokrajowiec. Takie słowa Cezary Kulesza przekazał w "Sportowym Wieczorze" w TVP Sport. Prezes PZPN odniósł się do kilku nazwisk.

Nadal nie wiadomo, kto obejmie reprezentację Polski i na stanowisku selekcjonera zastąpi Czesława Michniewicza. Co prawda 52-latek zrealizował wszystkie postawione przed nim cele, ale na drużynę spadła lawina krytyki za fatalny, defensywny styl gry i podział zapowiadanej nagrody finansowej od premiera Mateusza Morawieckiego.

Kulesza miał tego dość i podziękował Michniewiczowi za współpracę, rozglądając się na rynku za nowym trenerem. W ostatnim czasie udzielił kilku wywiadów, w których podawał nazwiska kandydatów (w tym także Polaków), które wcześniej nie były nawet brane pod uwagę w medialnych spekulacjach.

Wiemy już, że następcą Michniewicza na pewno nie będzie Polak. To wynika ze słów prezesa PZPN, który był gościem programu "Sportowy Wieczór" w TVP Sport. Tam wprost powiedział, że związek w tym momencie nie rozważa polskich kandydatur. W grze są tylko zagraniczne propozycje. Niedawno "Super Express" pisał o tym, że prezes PZPN ma dużo gotówki do wydania na nowego trenera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu

- Rozważamy kilka kandydatur. Mogę zdradzić, że są to tylko opcje zagraniczne, w tym momencie nie ma żadnego polskiego kandydata. Analizujemy dokładnie przeszłość kandydatów, rozmawiamy z nimi o wizji i stylu prowadzenia kadry Polski. Każdy detal sprawdzamy. Chcemy podjąć jak najlepszą decyzję, która jest poprzedzona długą analizą. Celem nowego trenera będzie zbudowanie kadry na Euro 2024 - podkreślił Cezary Kulesza.

- Rozważamy trzech kandydatów, kilku jeszcze jest na tzw. "ławce rezerwowej" - dodał prezes PZPN.

Dziennikarze TVP Sport zapytali go o kilka nazwisk. Tak Kulesza zareagował na dwa "gorące nazwiska": Steven Gerrard i Diego Simeone.

- Media żyją tymi wiadomościami, chcą wiedzieć, jak wyglądają zakulisowe sprawy. Czasami niestety zgadują, a później nie trafiają. Dziennikarze są też podpuszczani przez ludzi, którzy próbują pokazać, że coś wiedzą. Później powstają artykuły, które są po prostu nieprawdziwe - podkreślił.

Bardzo wymownie odpowiedział z kolei na trzy kolejne nazwiska: Herve Renard, Paulo Bento i Vladimir Petković. - Pomidor - przyznał.

- Zależy nam na tym, by ten trener wcześniej prowadził kadrę narodową. To jest bardzo istotne. Prowadzenie kadry a klubu to dwie różne rzeczy - zaznaczył.

Jednym z wymogów - stawianym przez prezesa PZPN - w kontekście zatrudnienia trenera z zagranicy jest obecność polskiego asystenta w jego sztabie szkoleniowym.

- Rozmawiamy na ten temat. Bardzo nam na tym zależy - skomentował.

Kiedy poznamy nowego selekcjonera reprezentacji Polski? Kulesza nie podał konkretnej daty.

- Nie da się dokładnie określić, kiedy podamy nazwisko nowego trenera. Negocjacje mają to do siebie, że lubią się przedłużać. Nie chcę nikogo wprowadzać w błąd - przyznał.

Czytaj także:
Papszun skreślił reprezentanta kraju. To najdroższy piłkarz w historii Rakowa
Na raty, ale trafił! Zobacz gola Lewandowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty