Liverpool FC spisuje się w tym sezonie znacznie poniżej oczekiwań. The Reds zajmują 7. miejsce w ligowej tabeli i tracą aż 16 puntów do Arsenalu, który jest liderem Premier League. Drużyna z Anfield ma zatem niewielkie szanse, aby włączyć się do walki o mistrzostwa Anglii w trwających rozgrywkach.
W zimowym oknie transferowym do klubu dołączył Cody Gakpo, który rewelacyjnie spisywał się na mundialu w Katarze. Na konferencji prasowej przed ligową potyczką z Brighton Juergen Klopp zapewnił jednak, że jakiekolwiek inne ruchy w styczniu są mało prawdopodobne.
- Czy jest szansa, że dokonamy transferu? Nie sądzę. Taka jest sytuacja i nie możesz rozwiązywać wszystkich problemów poprzez okienko transferowe. Wiem, że w wyśnionym świecie po prostu teraz kupiłbyś nowych zawodników i wprowadził ich do gry, ale ja tego tu nie widzę - przyznał niemiecki szkoleniowiec.
55-latek został również zapytany o powód, dlaczego klub nie chce sięgnąć nieco głębiej do portfela i postarać się o nowych graczy. To wyraźnie podirytowało trenera The Reds. - Daj spokój, czy muszę znowu opowiadać historię o pieniądzach? Po co zadajesz to pytanie? Musimy po prostu przetrwać, dopóki kontuzjowani gracze nie wrócą do gry. Rynek transferowy nie jest dla nas w tym momencie rozwiązaniem - odpowiedział z frustracją Klopp.
Mimo wszystko Liverpool wciąż ma szansę na trofeum w tym sezonie. The Reds cały czas rywalizują w rozgrywkach Pucharu Anglii, a także czekają ich mecze na arenie międzynarodowej. W 1/8 finału Ligi Mistrzów drużyna Kloppa zmierzy się z obrońcą tytułu, Realem Madryt.
Zobacz też:
"Huragan zmiótł Juventus". Włoskie media piszą o meczu w Neapolu
Za dużo pisków i histerii (Opinia)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu