Od 1 stycznia reprezentacja Polski formalnie pozostaje bez selekcjonera. Kontrakt z Czesławem Michniewiczem nie został przedłużony i to pomimo tego, że trener spełnił wszystkie założone cele: utrzymał zespół w najwyższej dywizji Ligi Narodów, a na mundialu w Katarze wyszedł z grupy. Drużyna i trener byli jednak krytykowani za defensywną taktykę i nudny styl gry. Do tego doszedł wątek afery premiowej.
Teraz nowym selekcjonerem ma zostać zagraniczny trener. Prezes PZPN Cezary Kulesza kilka dni temu potwierdził, że nie bierze pod uwagę szkoleniowców z naszego kraju. Wszystko wskazuje na to, że nowym selekcjonerem zostanie Portugalczyk Paulo Bento, który ostatnio pracował z reprezentacją Korei Południowej.
Jerzy Brzęczek jest zdania, że trener naszej narodowej kadry nie powinien pochodzić z innego kraju. - Uważam, że selekcjonerem powinien być Polak, co nie oznacza, że jak będzie ktoś z zagranicy, to nie będziemy go wspierać. Na pewno dla zagranicznego selekcjonera nie będzie to łatwy okres. Są trudne mecze, ale jest również wymagająca mentalność, specyfika wszystkiego, co się dzieje wokół kadry - powiedział były selekcjoner Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: Tyle chce zarabiać Josue w Legii. Oczekuje podwyżki
Jego zdaniem obecnie reprezentacja Polski potrzebuje spokoju w przygotowaniach do startu eliminacji Euro 2024. - Czasu jest bardzo mało. Zaczynamy eliminacje bardzo trudnymi meczami. Wyjazd do Czech, z którymi nigdy nam się łatwo nie grało. To będzie kwestia szybkiego zarządzania i poznania tej reprezentacji, podejmowania decyzji personalnych, jeśli chodzi o te pierwsze spotkania - dodał.
Nowy selekcjoner w tej roli ma zadebiutować 24 marca, kiedy to w ramach eliminacji Euro 2024 Polacy zmierzą się z Czechami. Trzy dni później Biało-Czerwonych czeka domowy mecz z Albanią. Grupowymi rywalami Polaków są także Wyspy Owcze i Mołdawia.
Czytaj także:
Przebudzenie w Serie A. Na wygraną czekali od 3 października
Widowisko w meczu Juventusu. Milik naprawiał błąd Szczęsnego