Od 1 stycznia posada selekcjonera reprezentacji Polski pozostawała wolna. PZPN na czele z prezesem Cezarym Kuleszą po analizie wielu kandydatur zarówno krajowych jak i zagranicznych postawił na Portugalczyka Fernando Santosa. To szkoleniowiec, który ma spore doświadczenie i to biorąc pod uwagę pracę w roli selekcjonera. W latach 2010-2014 prowadził Grecję, a później przez kolejnych osiem lat Portugalię.
Z rodzimą reprezentacją sięgnął po mistrzostwo Europy w 2016 roku oraz po triumf w Lidze Narodów (2018/19). Przyzwoicie radził sobie także prowadząc Grecję. Dotarł m.in. do ćwierćfinału Euro 2012.
Legendarny komentator Dariusz Szpakowski uważa wybór Santosa za rozsądny, podkreślając, że 68-latek ma kilka ważnych atutów.
ZOBACZ WIDEO: Kadra nas zniechęciła. "Są tam tylko przegrani"
- To wybór, który powinien nam przynieść określone sukcesy (...) Santos zna swój fach, nie jest trenerem wypalonym, ma dużo kreatywności w sobie i jednocześnie olbrzymi spokój oraz świetny warsztat - powiedział Szpakowski w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
Szpakowski uważa, że u boku Santosa zespół może się rozwinąć. Zyskać powinni przede wszystkim młodsi zawodnicy.
- Jego osoba może mieć duży wpływ na naszych piłkarzy, szczególnie tych młodych. Niektórzy jakiś czas temu skreślali doświadczonego Carlo Ancelottiego, a teraz widzimy, czego dokonał w Realu Madryt - dodał Szpakowski.
- Santos ma spokój, dystans i bardzo dobry warsztat. Myślę, że jest świetnym człowiekiem, jeżeli chodzi o kontakty międzyludzkie - podsumował Szpakowski.
Prezentacja nowego selekcjonera odbędzie się we wtorek, 24 stycznia na PGE Narodowym. Początek o godz. 13:00.
Czytaj także:
Głos z Portugalii: Santos i Polska to dobra mieszanka. Ale jak trzeba będzie, Lewandowskiego też posadzi na ławce!