Pewne jest, że Dawid Kownacki nie przedłuży kontraktu z Fortuną Duesseldorf. Dla niemieckiego zespołu Polak miał być żyłą złota. Wydano na niego aż 7,5 miliona euro, co jest rekordem klubu. Transfer trudno jednak uznać za udany, gdyż Kownacki w 86 meczach strzelił 19 goli i miał 14 asyst. To wyniki dalekie od oczekiwania.
Bilans ten Kownacki podreperował w rundzie jesiennej, w której siedmiokrotnie pokonał bramkarzy rywali i do tego miał siedem asyst. Niemiecki "Bild" pisze, że przed Polakiem bardzo ważna runda, która będzie próbą jego charakteru.
- Obiecałem trenerowi, drużynie i kierownictwu sportowemu, że dam z siebie wszystko do ostatniego dnia. A każdy, kto mnie zna, wie, że można na mnie polegać w stu procentach - mówił Kownacki. "Teraz za słowami muszą iść czyny. Niech pokaże charakter" - dodaje niemiecki dziennik.
Polak nie chce odchodzić z klubu, choć już tej zimy chciały go sprowadzić niemieckie drużyny występujące w Bundeslidze. Działacze Fortuny dawali mu do zrozumienia, że ma pozostać w zespole i spróbować pomóc w walce o awans do elity.
Niemieckie media dodają, że Fortuna może zrealizować ten cel, ale jeśli Kownacki będzie w najwyższej formie. Obecnie jest on numerem dwa pod względem skuteczności w 2. Bundeslidze. Ustępuje tylko Stevenowi Skrzybskiemu z Holstein Kiel.
Czytaj także:
Santos zeznawał w sprawie Polaka. Zachował się niezwykle
"Tutaj go po prostu kochają". Fernando Santos wykonał świetną robotę w Grecji
ZOBACZ WIDEO: On pierwszy informował o Santosie. Zdradza kulisy wyboru selekcjonera