Mecz 21. kolejki Serie A pomiędzy Spezią a Napoli od początku miał tylko jednego, wyraźnego faworyta. Nikt jednak nie mógł przypuszczać, że gospodarze tego starcia tak mocno przyczynią się do zwycięstwa neapolitańczyków.
O ile bowiem pierwsza połowa, w której Spezii udało się utrzymać bezbramkowy remis, mogła dawać zespołowi z Bartłomiejem Drągowskim i Arkadiuszem Recą w składzie nadzieję na korzystny rezultat, o tyle druga była festiwalem błędów.
Zaczęło się... 10 sekund po wznowieniu gry. Arkadiusz Reca postanowił bowiem już pierwszą akcję Napoli przerwać kompletnie niepotrzebnym zagraniem ręką. Prowadzący to spotkanie Marco Di Bello nie miał cienia wątpliwości i wskazał na 11. metr. Karnego na gola pewnie zamienił natomiast Chwicza Kwaracchelia.
To jednak był dopiero początek prezentów przyszykowanych przez Spezię dla graczy Napoli. Kolejny wręczyli w 68. minucie, gdy najpierw absurdalną świecę na środek własnego pola karnego zagrał Ethan Ampadu, a następnie Bartłomiej Drągowski nie porozumiał się z Dimitriosem Nikolaou, dzięki czemu Victor Osimhen bez problemu skierował piłkę do siatki. - To jest kabaret - podsumowali komentatorzy Eleven Sports.
Mało? Już 5 minut później Mattia Caldara wyłożył piłkę Chwiczy Kwaraccheli, który przed sobą miał już tylko Bartłomieja Drągowskiego. - Przynajmniej nie Polak, wreszcie co złego to nie my - żartowali rozbawieni poziomem absurdu całego spotkania komentatorzy.
Ostatecznie Napoli pokonało Spezię 3:0 i tym samym umocniło się na pozycji lidera Serie A. Podopieczni Luciano Spallettiego nad drugim Interem mają już 16 punktów przewagi i jeden rozegrany mecz więcej.
Czytaj także:
- Głośno o tym w sieci. Ostra wymiana zdań między reprezentantami Polski
- Ależ słowa o Polakach po hicie Serie A! "Walec", "wybitny"
ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"