Znów dał o sobie znać. Skandaliczne zachowanie byłego trenera Legii

Twitter / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto
Twitter / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto

Znów nerwy puściły Ricardo Sa Pinto. Były trener Legii Warszawa prowadzi obecnie irański Esteghal Teheran i bardzo szybko dał o sobie znać jego temperament. Portugalczyk zachowywał się w sposób skandaliczny.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze za czasów pracy w Legii Warszawa Portugalczyk dał się poznać jako człowiek bardzo temperamentny, który nie zawsze potrafi utrzymać nerwy na wodzy. Praca Ricardo Sa Pinto w stołecznym klubie to już tylko niemiłe i odległe wspomnienie. Teraz Portugalczyk jest zatrudniony jako trener Esteghalu Teheran i nie jest wykluczone, że nie zagrzeje tam długo miejsca.

Wszystko przez jego skandaliczne zachowanie. Podczas meczu z Sanat Mes Kerman w obsceniczny sposób prowokował kibiców rywali. Jego drużyna wygrała 3:2, ale po spotkaniu więcej mówi się o tym, co wyczyniał Portugalczyk.

Gdy Sa Pinto schodził do szatni, to musieli go eskortować ochroniarze, którzy dbali o jego bezpieczeństwo. Portugalskiemu szkoleniowcowi nie spodobało się jednak to, że jeden ze stewardów mocniej go szarpnął. Wtedy trener wpadł w furię i rozpoczął przepychankę. Wszystko można zobaczyć na poniższym nagraniach.

ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"

Esteghal pod wodzą Sa Pinto przegrał tylko trzy mecze i zajmuje trzecią lokatę w irańskiej ekstraklasie. Na swoim koncie zespół ze stolicy ma 33 punkty i traci trzy "oczka" do Persepolis FC i Sepahan Isfahan.

To nie pierwszy taki incydent w wykonaniu Sa Pinto. W październiku ubiegłego roku wściekł się na swojego asystenta Ruiego Pinto z powodu niezadowolenia z decyzji sędziego. Portugalskiego szkoleniowca trzeba było trzymać, aby nie doszło do awantury. W innym meczu doszło do przepychanki między nim i jednym z zawodników rywali.

Czytaj także:
Lechia chce zbudować serię. Zespół ma grać bardziej kreatywnie
Historyczny moment dla Szymona Marciniaka. Pobije rekord

Źródło artykułu: WP SportoweFakty