Istne kuriozum w Hiszpanii. Autor gola usiadł na ławce i poznał decyzję

PAP/EPA / Kiko Huesca / Na zdjęciu: radość piłkarzy Atletico Madryt, gdy okazało się, że rezerwowy Angel Correa zdobył bramkę
PAP/EPA / Kiko Huesca / Na zdjęciu: radość piłkarzy Atletico Madryt, gdy okazało się, że rezerwowy Angel Correa zdobył bramkę

Kibice na długo zapamiętają spotkanie Atletico Madryt z Getafe CF. Angel Correa dowiedział się, że strzelił gola już po tym, jak zasiadł na ławce rezerwowych.

Wydawało się, że to będzie spacerek dla ekipy Diego Simeone. W 20. kolejce Primera Division Atletico Madryt rywalizowało z przedostatnim w ligowej tabeli Getafe CF. Przyjezdni postawili twarde warunki faworytom.

"Los Rojiblancos" znaleźli drogę do siatki po godzinie spotkania rozgrywanego na Wanda Metropolitano. Angel Correa świetnie odnalazł się w polu karnym gości i mocno uderzył pod poprzeczkę. W tej sytuacji piłka była poza zasięgiem Davida Sorii.

Antonio Mateu Lahoz podejrzewał, że argentyński napastnik mógł być na pozycji spalonej, więc wstrzymał się z decyzją. Gdy kontrowersyjny arbiter dyskutował ze swoimi asystentami, Correa opuścił plac gry - zastąpił go Yannick Ferreira Carrasco.

27-latek zasiadł wśród rezerwowych i po chwili oczekiwania dowiedział się, że VAR ostatecznie uznał jego gola. Correa podniósł się z ławki, po czym celebrował bramkę wraz z pozostałymi zawodnikami Atletico. Cała sytuacja wyglądała kuriozalnie.

Radość podopiecznych Simeone nie trwała długo. W końcówce meczu Enes Unal z Getafe CF wykorzystał rzut karny i w ten sposób ustalił wynik na 1:1.

Czytaj także:
Niespodziewanie przełamanie Elche
Xavi o uzależnieniu od Lewandowskiego. "Wciąż musimy zagrażać więcej z innych stron"

ZOBACZ WIDEO: Tego dawno nie było. Fernando Santos kompletnie zaskoczył

Komentarze (0)