Niedzielne (5.02., godz. 21) spotkanie FC Barcelona - Sevilla FC wywołało spore zainteresowanie. Stadion Camp Nou z pewnością wypełni się fanami, którzy będą oczekiwali dobrego widowiska. Barcelona? Lider tabeli, ostatnie cztery spotkania zakończone zwycięstwami, pewny występ Roberta Lewandowskiego.
Sevilla? Po wznowieniu rozgrywek ligowych po przerwie spowodowanej mistrzostwami świata, ekipa prowadzona przez Jorge Sampaoliego wygrała już trzykrotnie (przy jednym remisie i jednej porażce). Można zacierać tylko ręce.
Kiedy wydawało się, że nic nie zepsuje tego piłkarskiego święta, nagle... szefowie Barcelony postanowili wydać decyzję o tym, że kibice zespołu przyjezdnego nie zostaną wpuszczeni na stadion. Powód? "Mecz podwyższonego ryzyka" - zdecydowano.
ZOBACZ WIDEO: Tego dawno nie było. Fernando Santos kompletnie zaskoczył
Na Camp Nou nie pojawi się nie tylko zorganizowana grupa fanów Sevilla FC, ale biletów nie zakupią kibice, którzy będą mieli ze sobą barwy tego klubu. Nic dziwnego, że zaiskrzyło! Szefowie drużyny z Andaluzji wydali oficjalny komunikat, w którym wyrazili swój sprzeciw.
- Nie rozumiemy takiej decyzji - można przeczytać w tym dokumencie. - Nawet uznanie meczu za "wysokiego ryzyka" nie tłumaczy dostępu naszych fanów do biletów. Złożyliśmy formalną skargę, nie tylko bezpośrednio do organizatora meczu, ale również do władz ligi hiszpańskiej.
Czy La Liga zareaguje? Odniesie się do tego komunikatu. Nałoży na Barcelonę karę finansową? Zapewne przekonamy się w ciągu najbliższych dni.
Czytaj także: Bayern zabierze wielki talent FC Barcelonie? Jest komentarz Xaviego >>
Czytaj także: Nietypowy sposób. Tak Barcelona chce zwiększyć dochody >>