Trener Pogoni broni się. "Łatwo jest zacząć wątpić"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jens Gustafsson
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jens Gustafsson

Zdaniem Jensa Gustafssona, porażka 0:2 Pogoni Szczecin ze Śląskiem Wrocław była nielogiczna. Trener Portowców wskazał przyczynę niepowodzenia w ofensywie, a nie w obronie.

Pogoń Szczecin przegrała po golach Erika Exposito i Johna Yeboaha w drugiej połowie meczu. Wcześniej drużyna nie potrafiła przekuć w ani jedno trafienie przewagi w posiadaniu piłki. Portowcy nie podnieśli się po remisie 3:3 na początek rundy wiosennej w PKO Ekstraklasie i jeszcze pogorszyli nastroje w Szczecinie.

- Czuję duże rozczarowanie. Trudno powiedzieć, że wynik 0:2 jest logiczny. W pierwszej połowie przeprowadziliśmy wiele ataków i mało brakowało do strzelenia gola. Po stracie bramki na początku drugiej połowy, być może byliśmy rozczarowani, ale nadal atakowaliśmy i "game over" nastąpił dopiero w końcówce - mówi trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.

Szwed po raz drugi w rundzie wiosennej miał za zadanie wytłumaczyć, dlaczego Pogoń traci minimum gola w każdym meczu, a w dwóch spotkaniach po przerwie mundialowej tych straconych bramek było już pięć.

- Tracimy za dużo goli, ale trudno powiedzieć po dwóch ostatnich meczach, że obrona jest największym problemem. Powodem porażki ze Śląskiem jest to, że nie potrafiliśmy zdobywać goli w ostatniej fazie ataków. Bardzo łatwo jest zacząć wątpić po porażce w takich okolicznościach, ale musimy wierzyć, że przy naszej grze nadejdą zwycięstwa - dodaje Gustafsson.

ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"

Śląsk Wrocław podniósł się po upokarzającej porażce 0:3 w derbach województwa dolnośląskiego z KGHM Zagłębiem Lubin. Podopieczni Ivana Djurdjevicia bronili się w pierwszej połowie ostrożnie, ale nie desperacko. Z kolei po zmianie stron przystąpili do natarcia i mieli sytuacji podbramkowych na więcej niż dwa gole.

- Za nami bardzo długi i bolesny tydzień. Przez dwa, trzy dni nie mogliśmy dojść do siebie po przegranych derbach. Mecz z Zagłębiem długo w nas siedział. Wiedzieliśmy, że najlepszą rehabilitacją będzie zwycięstwo z Pogonią. Spodziewaliśmy się, że Pogoń będzie utrzymywać się przy piłce, a w przerwie wprowadziliśmy odpowiednie korekty. Pierwsza bramka ostudziła zapędy przeciwnika - mówi szkoleniowiec Ivan Djurdjević.

- Wygrana w Szczecinie pokazuje, że kiedy sumiennie pracujemy i jesteśmy skoncentrowani, to potrafimy wygrywać z mocnymi rywalami. Nie zabrakło nam zaangażowania i poświęcenia, dzięki czemu przeżyliśmy bardzo fajny dzień. Od poniedziałku zaczynamy pracować, ponieważ jesteśmy w trudnej sytuacji i dużo pracy jest jeszcze przed nami - dodaje opiekun Śląska.

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (0)