Doświadczony Portugalczyk rozpoczął już pracę w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Fernando Santos w styczniu objął nowe obowiązki, a wcześniej pracował z portugalską kadrą. Z nią w 2016 roku wywalczył mistrzostwo Europy, co jest jego największym sukcesem w karierze. Tytuł ten zdecydował zresztą, że to Santos przejął polski zespół.
Podczas pierwszej konferencji selekcjoner zadeklarował, że na stałe przeprowadzi się do Polski. To ma mu umożliwić lepsze poznanie naszego futbolu, realiów oraz mentalności Polaków. Ma zamieszkać w wynajętym przez PZPN apartamencie.
We wtorek Santos ma przylecieć do Polski. Wiadomo też, co robił przed wylotem. "To wielka zmiana, przez którą musiał pożegnać się ze swoim malowniczym Cascals. To w tej miejscowości żyje z żoną Guilherminą. Razem także spędzili ostatnią niedzielę przed wylotem do Warszawy. Głównym jej punktem jest msza" - relacjonuje "Fakt".
ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"
Santos z żoną w kościele obecni byli już pół godziny przed rozpoczęciem nabożeństwa. Oboje usiedli w pierwszym rzędzie. Następnie po mszy udali się na obiad. Zaskoczeniem może być wybór miejsca, w którym jedli wspólny posiłek.
"Wizyta w restauracji Quainta do Cortador to także stały punkt niedzielnego programu państwa Santosów. To lokal, do którego dosyć trudno trafić. Dlaczego? Z zewnątrz nie widać, że to tak atrakcyjna restauracja. Nie jest to luksusowe miejsce. To lokal skromny, w którym najważniejsza jest domowa atmosfera i pyszne jedzenie" - czytamy.
Santos w roli selekcjonera reprezentacji Polski zadebiutuje meczem eliminacji Euro 2024 z Czechami. Odbędzie się on 24 marca w Pradze. Trzy dni później Polacy podejmą Albanię.
Czytaj także:
Były gracz Wisły Kraków o dramacie w Turcji. "To nie do pomyślenia. Czułem się jak w samolocie"
Kolejni zaginieni sportowcy w Turcji. Oficjalne oświadczenie federacji