Dobrze wiemy, że ostatnie dni okienek transferowych często obfitują w niespodziewane transfery, ale przenosin Joao Cancelo do Bayernu Monachium naprawdę nikt nie mógł przewidzieć. W mediach nawet nie było żadnych informacji dotyczących takiego ruchu i transfer został przeprowadzony błyskawicznie.
Bo od momentu pojawienia się pierwszych doniesień, do dopięcia tego ruchu minęły dosłownie godziny. Niemiecki klub zyskał świetnego defensora, który przecież może zabezpieczyć oba boki obrony.
I teraz dowiadujemy się, że przyszedł naprawdę za darmo. Dyrektor sportowy Die Roten, Hasan Salihamidzić, w rozmowie z Christianem Falkiem przyznał, że Bayern nie zapłacił ani jednego eurocenta za półroczne wypożyczenie zawodnika. Oczywiście poza jego pensją, ale Manchester City nie dostanie pieniędzy za swojego gracza.
Naturalnie może się to zmienić latem, jeśli monachijczycy zdecydują się na zapłacenie klauzuli zawartej w umówię między klubami. Ta opiewa na 70 milionów euro i mimo wszystko trudno spodziewać się, aby Niemcy zdecydowali się na skorzystanie z niej. Sam Salihamidzić stwierdził w jednym wywiadów, że Cancelo również został poinformowany, że zapłacenie tej klauzuli będzie bardzo trudne.
Ale oczywiście nic nie jest wykluczone. Przecież możliwy jest scenariusz, w którym Portugalczyk przez te kilka miesięcy w Niemczech pokaże się z tak dobrej strony, że Bayern zdecyduje się na jego wykup. Ale do tego potrzebna będzie przede wszystkim jego świetna dyspozycja boiskowa.
Czytaj też:
Czy SSC Napoli sprzeda Zielińskiego?
Belgowie ogłosili nowego selekcjonera
ZOBACZ WIDEO: On zastąpi Polakom "Lewego" w Bundeslidze? Pomaga mu talizman