[tag=27678]
Reprezentacja Belgii[/tag] powoli wychodzi z okresu "złotego pokolenia". Czerwone Diabły na turniejach od 2014 roku miały naprawdę mocną drużynę, ale ostatecznie ich największym sukcesem w ostatnich latach był brązowy medal na mistrzostwach świata w 2018 roku. Ale ostatnie dwie imprezy były totalnie nieudane.
Dwa niedawno rozegrane turnieje najlepszego belgijskiego pokolenia w historii zakończyły się niepowodzeniami. Najpierw podczas Euro 2020 kadra odpadła w ćwierćfinałowym starciu z Włochami, a po kilkunastu miesiącach na mundialu swój udział zakończyła już na fazie grupowej.
Ten słaby wynik w Katarze przesądził o rozstaniu z Roberto Martinezem i od tego czasu trwały poszukiwania nowego selekcjonera. Wśród kandydatów przewijało się wiele nazwisk, jak chociażby Herve Renard. Ostatecznie jednak to stanowisko objął głównie znany z pracy w Niemczech Domenico Tedesco.
Będzie to dla niego pierwsza praca z kadrą narodową, co może sprawić, że wyniki jego pracy będą pewną niewiadomą. Niewykluczone, że właśnie ze względu na to nie dostał długiego kontraktu. Jego umowa będzie obowiązywała do 2024 roku, czyli do czasu rozegrania kolejnych mistrzostw Europy.
37-latek już pracował w takich klubach jak Schalke 04 Gelsenkirchen czy RB Lipsk. Z tym drugim zespołem pożegnał się niedługo po starcie obecnego sezonu, gdy Byki niesatysfakcjonująco rozpoczęły zmagania w Lidze Mistrzów. Tedesco trochę musiał poczekać na znalezienie nowego pracodawcy, ale ostatecznie się doczekał.
Czytaj też:
Loncar zagra w Ekstraklasie! Dziś testy!
Polski gracz w Turcji: Jestem spakowany
ZOBACZ WIDEO: Piłkarz o nietypowym... nazwisku zaproponowany Legii. Robiłby furorę w Polsce!