W poniedziałek nad ranem w Turcji i Syrii doszło do potężnego trzęsienia ziemi. Liczba ofiar w obu krajach przekroczyła już 17 tys.
W takich chwilach piłka nożna, generalnie sport schodzą na dalszy plan.
Jedynym tureckim zawodnikiem występującym obecnie w PKO Ekstraklasie jest Ilkay Durmus. W piątek Lechia Gdańsk zagra z Widzewem Łódź (godz. 20.30) i - jak przekonuje trener Marcin Kaczmarek - będzie on brany pod uwagę w kontekście ustalania składu.
Nie poprosił o wolne, choć na pewno myślami jest przy swoich rodakach, przy rodzinie i jest mu trudno skupić się w pełni na futbolu.
- On bardzo mocno koncentruje się na zadaniu, natomiast to chyba każdego z nas w jakiś sposób dotyka. Stała się wielka tragedia i współczujemy tym ludziom. Zwłaszcza, że jeszcze nie tak dawno byliśmy w tym kraju na obozie, oczywiście w innej jego części - powiedział trener Lechii.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!
W związku z tym Lechia liczy na 28-letniego skrzydłowego, który w obecnym sezonie spisuje się raczej przeciętnie. Jedynego gola strzelił w przegranym meczu 1/4 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa, a żeby odnaleźć ostatnie trafienie w lidze, trzeba cofnąć się aż do 18 kwietnia ubiegłego roku, gdy dwukrotnie pokonywał bramkarza Górnika Zabrze.
Dodajmy, że pod koniec stycznia Durmus podpisał nowy kontrakt z gdańskim klubem, który obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.
- On sam zdaje sobie sprawę, że potrzebuje liczb. W moim rozumieniu futbolu każdy skrzydłowy jest od strzelania goli czy asystowania. Z tego będą rozliczani. Liczę, że w kolejnych meczach te liczby zaczną się pojawiać - dodał szkoleniowiec Lechii.
CZYTAJ TAKŻE:
FIFA zareagowała na klęskę naturalną w Turcji. Swoją decyzją podzieliła się na Twitterze
Ważne informacje dla kibiców Widzewa Łódź. Jak czuje się Jordi Sanchez?