Ostatnio Robert Lewandowski w FC Barcelonie nie strzela tak często, jak dawniej, chociaż wciąż zdarza mu się trafiać do siatki. Część hiszpańskich mediów wskazuje na kryzys polskiego napastnika. Czy naprawdę jest się o co obawiać?
Brak goli nie oznacza złej gry
Chwilowy brak trafień w wykonaniu polskiego zawodnika nie przekłada się jednak na wyniki Blaugrany. Drużyna wygrywa i umacnia się na czele tabeli Primera Division.
- Nie przesadzałbym z mówieniem o kryzysie. Dopóki Barcelona zwycięża, to kryzys jakiegokolwiek jej zawodnika należy brać w cudzysłów. Nawet jeśli Robert Lewandowski nie strzela, nie notuje asyst, to swoje na boisku robi. Ściąga na siebie uwagę obrońców, inni mają trochę więcej miejsca, co było widać w ostatnim meczu Barcelony. Raphinha i Gavi kończyli akcje, dlatego że przy Polaku było dwóch ludzi - ocenia dla WP SportoweFakty ekspert LaLiga i dziennikarz tygodnika "Piłka Nożna" Leszek Orłowski.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!
Jednak według niego nie tylko Polaka mogą dotykać w rundzie wiosennej podobne problemy. Zaburzony terminarz może wpływać na wahania formy u wielu gwiazd światowego futbolu.
- Dziwne rzeczy w pomundialowej części sezonu będą się działy z wieloma piłkarzami. Wszyscy są rozchwiani jeśli chodzi o formę fizyczną. Jedni pracowali tak, drudzy inaczej, a trenerzy przygotowania fizycznego w klubach przyjmują różne strategie. Dwa mecze bez gola to niedużo, ale nawet ten z Betisem, w którym trafił do siatki, był dla niego nieudany. To wszystko skutek właśnie rozchwiania - wyjaśnia rozmówca.
- Prędzej czy późnej zacznie strzelać. Tym bardziej, że Xavi, nawet gdy Polak prezentuje się słabo, to go nie ściąga. Pokazał to mecz z Betisem, gdzie pod koniec meczu trafił do siatki - dodaje.
Polak zdobędzie kolejne mistrzostwo?
Wygląda na to, że Duma Katalonii jest na najlepszej drodze do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Drużyna z Camp Nou ma już osiem punktów przewagi nad drugim Realem Madryt.
- Barcelona w historii takiej przewagi nigdy nie roztrwoniła, choć raz była blisko, lecz wtedy wygrała bilansem bezpośrednich spotkań. Real też nigdy nie odrobił ośmiu punktów - rozpoczyna Orłowski.
- Do końca sezonu jest jednak jeszcze bardzo daleko. Może na dziesięć kolejek przed końcem, a nie na 18 można by było stwierdzić, że to będzie rozstrzygająca przewaga. Teraz myślę, że tak nie jest i będzie się jeszcze wiele działo - tłumaczy.
Ekspert zwraca uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny aspekt, którzy może utrudnić życie FC Barcelonie.
- Barcelonie w pierwszej rundzie sprzyjało szczęście, wygrała wiele spotkań, w których lepsza nie była. Bilans szczęścia wychodzi zawsze na zero, więc w rundzie wiosennej będzie można spodziewać się kilku spotkań, w których Blaugrana nie wygra, mimo lepszej gry. Zwłaszcza jeśli będą chcieli się na poważnie zaangażować w Ligę Europy - kończy Leszek Orłowski.
W niedzielę, w ramach 21. kolejki LaLiga, Barcelona zagra na wyjeździe z Villarrealem. Początek meczu o godz. 21:00. Transmisja w Canal+ Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Co z Piszczkiem w sztabie Santosa? Słowa Kuleszy dają do myślenia
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)