Coraz ciemniejsze chmury nad Danim Alvesem. Te wyniki go pogrążą?

Dani Alves pozostaje w areszcie, bo sąd nie zgodził się zwolnić go za kaucją. Piłkarz jest oskarżony o gwałt, kilkakrotnie już zmieniał zeznania. Pojawiły się pewne problemy, bowiem próbki DNA zaprzeczają temu, co mówił.

DP
Dani Alves Getty Images / Zhizhao Wu / Na zdjęciu: Dani Alves
30 grudnia 2022 roku Dani Alves miał dopuścić się napaści seksualnej w klubie nocnym. Został aresztowany i od tamtej pory aż czterokrotnie zmieniał zeznania.

Piłkarz potwierdził, że doszło do stosunku, ale kobieta wyraziła na niego zgodę. Początkowo kłamał, że nie zna osoby, która go oskarżyła, bo nie chciał, by żona dowiedziała się o zdradzie.

Według "El Periodico" 20 stycznia Alves mówił, że chodziło o seks oralny. Jednak badania DNA wykazały, że próbki nasienia zebrane z bielizny oraz pochwy ofiary, należą do Brazylijczyka. W sumie sperma piłkarza została pobrana z czterech miejsc: ciała młodej kobiety, jej bielizny, podłogi w łazience oraz sukienki, którą miała na sobie podczas zdarzenia.

Potwierdzają się natomiast zeznania ofiary. Jej wersja zdarzeń zbiega się z urazem kolana, którego miała doznać w toalecie, a także z lokalizacją jej odcisków palców. Nie pokrywa się to za to z zeznaniami Alvesa.

Dani Alves w latach 2008-2016 i 2021-2022 był graczem FC Barcelony. Występował także m.in. w Juventusie i Paris Saint-Germain. Jego ostatnim klubem było meksykańskie Pumas UNAM.

Czytaj też:
Państwowa spółka sponsorem piłkarskiego klubu? Jest jeden problem
Gwiazdor Lecha Poznań poza składem. To się na razie nie zmieni

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×