Transfer Barcelony się skomplikuje? Wielka firma wchodzi do gry

Getty Images / Adria Puig/Anadolu Agency  / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelony
Getty Images / Adria Puig/Anadolu Agency / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelony

FC Barcelona nie wzmocniła się podczas zimowego okna transferowego i kolejne transfery przeprowadzi dopiero latem. Katalończycy mają jeden cel, ale mogą w jego przypadku mogą pojawić się komplikacje.

[tag=720]

FC Barcelona[/tag] latem poprzedniego roku zaszalała na rynku transferowym i skompletowała naprawdę konkurencyjny skład, który praktycznie nie potrzebuje kolejnych wzmocnień. Dlatego też klub nie sprowadził nikogo podczas zimowego okna transferowego i przerzucił siły na lato.

Jednak oczywiście nie jest wiadomo, czy Barca będzie mogła pozwolić sobie na jakieś transfery, bo problemy finansowe wciąż doskwierają klubowi. Dlatego też przyszłe miesiące są pewną niewiadomą, ale Blaugrana ma swoje cele. Jednym z nich jest sprowadzenie Vitora Roque z Athletico Paranaense.

Brazylijczyk jest 17-letnim napastnikiem i ma ogromny potencjał, co zauważają też inne kluby. Z informacji podanych przez dziennik "SPORT" wynika, że jego sprowadzeniem zainteresował się również Arsenal, a to może być sporą przeszkodą na drodze katalońskiego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!

Bo przecież dla Barcelony rywalizacja finansowa z angielskimi klubami jest obecnie niemożliwa. Przedstawiciele Premier League mają niemalże nieograniczone środki finansowe, a Barca ma problemy z rejestrowaniem nowych umów swoich zawodników. Dlatego też kluczowe może być zaangażowanie samego zawodnika.

Już latem tamtego roku widzieliśmy, że gra w barwach Blaugrany przyciąga zawodników. Przykładowo Raphinha mógł iść do Chelsea, ale za wszelką cenę chciał trafić do Katalonii. Zapewne na to samo będą liczyli w klubie w przypadku Vitora Roque, który w Barcelonie miałby być następcą Roberta Lewandowskiego.

Czytaj też:
Jaga dała lekcję skuteczności Pogoni
Toni Kroos o przyszłości

Źródło artykułu: WP SportoweFakty