Pierwszym meczem jaki w Polsce zobaczył Fernando Santos było starcie Lechii Gdańsk z Widzewem Łódź, które zakończyło się bezbramkowym remisem.
To był piątkowy wieczór. Następnie były trener reprezentacji Portugalii przeniósł się do Płocka, gdzie zobaczył starcie miejscowej Wisły Płock z Lechem Poznań (0:1).
Z kolei niedzielne popołudnie Santos spędził na Łazienkowskiej, gdzie z wysokości trybun oglądał emocjonujący mecz Legii Warszawa z Cracovią (2:2).
Nieoficjalnie słyszymy, że właśnie to spotkanie najbardziej mu się podobało, również ze względu na atmosferę na trybunach.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z ekstraklasy!
Jeśli już, to młodzi
A jakie wnioski można wyciągnąć po pierwszym weekendzie Santosa z polską ekstraklasą? Na te daleko idące jeszcze za wcześnie, natomiast – z informacji, które do nas docierają wynika, że da się już zauważyć pewną tendencję: Portugalczyk przede wszystkim zwraca uwagę na młodych piłkarzy.
Na zasadzie: jeśli ktoś z ekstraklasy ma być interesujący pod kątem reprezentacji, to właśnie piłkarze w młodym wieku. Raczej nie ci doświadczeni, którzy z jakiegoś powodu nie wyjechali na Zachód lub się od niego odbili i wrócili.
Nawrocki, Slisz, Tobiasz?
A czy na Łazienkowskiej Portugalczyk zobaczył takich piłkarzy? W teorii można założyć, że najprędzej mogli go zainteresować Maik Nawrocki czy Bartosz Slisz. A może i Kacper Tobiasz. Właśnie ze względu na wiek i potencjał. Oczywiście, nie można tu też skreślać kilku młodych piłkarzy Cracovii, choć w tym przypadku droga do powołania pewnie byłaby o wiele dłuższa.
Tak czy inaczej, po pierwszych obserwacjach wynika, że jeśli Santos miałby wyciągnąć kogoś z ekstraklasy do kadry, to byliby to raczej młodzi piłkarze, a nie "stare wygi".
Najpierw Barcelona, potem mieszkanie
Weekend z ekstraklasą już za Santosem, natomiast przed nim – o czym informował Sebastian Staszewski z Interii – wylot do Barcelony na spotkanie z Robertem Lewandowskim. Ma do niego dojść w poniedziałek.
Potem Santos wróci do Polski i będzie chciał dokończyć sprawy związane z przeprowadzką. Portugalczyk z asystentami zatrzymał się na razie w hotelu, ale docelowo cała ekipa ma się przenieść do mieszkań.
Natomiast selekcjoner i jego ludzie mają już swój kąt w siedzibie związku. Już wcześniej przygotowano tam dla nich powierzchnię biurową, która, jak słyszymy, gościom z Portugalii bardzo przypadła do gustu.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Kucharski pokazał konwersację z Lewandowskim
Bielik wśród najlepszych w lidze