Fernando Santos obejrzał trzy mecze ekstraklasy. To na takich piłkarzy zwraca uwagę selekcjoner!

PAP / Adam Warżawa / elekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos (P) podczas meczu 20. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy pomiędzy Lechią Gdańsk i Widzewem Łódź
PAP / Adam Warżawa / elekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos (P) podczas meczu 20. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy pomiędzy Lechią Gdańsk i Widzewem Łódź

Fernando Santos ostro zabrał się do pracy. Nowy selekcjoner kadry obejrzał w weekend trzy mecze ekstraklasy, dzięki czemu mógł poczynić pierwsze obserwacje. Kto wpadł mu w oko? Jak się okazuje, Portugalczyk szuka w lidze konkretnych piłkarzy.

Pierwszym meczem jaki w Polsce zobaczył Fernando Santos było starcie Lechii Gdańsk z Widzewem Łódź, które zakończyło się bezbramkowym remisem.

To był piątkowy wieczór. Następnie były trener reprezentacji Portugalii przeniósł się do Płocka, gdzie zobaczył starcie miejscowej Wisły Płock z Lechem Poznań (0:1).

Z kolei niedzielne popołudnie Santos spędził na Łazienkowskiej, gdzie z wysokości trybun oglądał emocjonujący mecz Legii Warszawa  z Cracovią (2:2).

Nieoficjalnie słyszymy, że właśnie to spotkanie najbardziej mu się podobało, również ze względu na atmosferę na trybunach.

ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z ekstraklasy!

Jeśli już, to młodzi

A jakie wnioski można wyciągnąć po pierwszym weekendzie Santosa z polską ekstraklasą? Na te daleko idące jeszcze za wcześnie, natomiast – z informacji, które do nas docierają wynika, że da się już zauważyć pewną tendencję: Portugalczyk przede wszystkim zwraca uwagę na młodych piłkarzy.

Na zasadzie: jeśli ktoś z ekstraklasy ma być interesujący pod kątem reprezentacji, to właśnie piłkarze w młodym wieku. Raczej nie ci doświadczeni, którzy z jakiegoś powodu nie wyjechali na Zachód lub się od niego odbili i wrócili.

Nawrocki, Slisz, Tobiasz?

A czy na Łazienkowskiej Portugalczyk zobaczył takich piłkarzy? W teorii można założyć, że najprędzej mogli go zainteresować Maik Nawrocki czy Bartosz Slisz. A może i Kacper Tobiasz. Właśnie ze względu na wiek i potencjał. Oczywiście, nie można tu też skreślać kilku młodych piłkarzy Cracovii, choć w tym przypadku droga do powołania pewnie byłaby o wiele dłuższa.

Tak czy inaczej, po pierwszych obserwacjach wynika, że jeśli Santos miałby wyciągnąć kogoś z ekstraklasy do kadry, to byliby to raczej młodzi piłkarze, a nie "stare wygi".

Najpierw Barcelona, potem mieszkanie

Weekend z ekstraklasą już za Santosem, natomiast przed nim – o czym informował Sebastian Staszewski z Interii – wylot do Barcelony na spotkanie z Robertem Lewandowskim. Ma do niego dojść w poniedziałek.

Potem Santos wróci do Polski i będzie chciał dokończyć sprawy związane z przeprowadzką. Portugalczyk z asystentami zatrzymał się na razie w hotelu, ale docelowo cała ekipa ma się przenieść do mieszkań.

Natomiast selekcjoner i jego ludzie mają już swój kąt w siedzibie związku. Już wcześniej przygotowano tam dla nich powierzchnię biurową, która, jak słyszymy, gościom z Portugalii bardzo przypadła do gustu.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Kucharski pokazał konwersację z Lewandowskim
Bielik wśród najlepszych w lidze

Komentarze (7)
avatar
janeczek55
13.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gość zobaczył poziom naszej kopanki /podwórkowy ale niezłe płatny/ i się załamał 
avatar
Pan Jot
13.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kacper Kozłowski. Kto nad nim popracuje fizycznie i mentalnie - będzie polski Ronaldo De Lima. 
avatar
Pan Jot
13.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kacper Kozłowski. Kto nad nim popracuje fizycznie i mentalnie - będzie polski Ronaldo De Lima. 
avatar
levybdg
13.02.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
hehe, lepsi.. tych lepszych ogladamy co roku w eliminacja do eliminacji europejskich pucharow, kiedy leja ich lotysze, slowacy, kazachowie, azerowie a nawet luksemburczycy... takich to masz lep Czytaj całość
avatar
Janusz Kryza
13.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
posadzi LEWANDOWSKIEGO na ławeczkę szuka leopszych w polskiej lidze a sa lepsi nie znani