Jak Lech może zaskoczyć Bodo/Glimt? Ekspert odpowiedział?

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu od lewej: Pepe Reina i Mikael Ishak
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu od lewej: Pepe Reina i Mikael Ishak

Trudne wyzwanie czeka na "Lechitów" w Norwegii północnej. Ekspert tamtejszej piłki zdradził jednak, gdzie poznaniacy mogą szukać swoich szans.

Przed Lechem Poznań pierwszy rozdział dwumeczu z norweskim Bodo/Glimt w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji UEFA. Już 16 lutego na Aspmyra Stadion "Kolejorz" spróbuje wypracować dobrą zaliczkę przed rewanżem w stolicy Wielkopolski.

O to jednak może nie być tak łatwo, zważywszy na ofensywny styl, jaki prezentują ich rywale. Defensywę "Lechitów" czeka więc bardzo dużo pracy.

- Bodo/Glimt jest zaprzeczeniem tego, jak jeszcze do dzisiaj myśli się o skandynawskim futbolu. Nie ma tam dużo fizyczności, a dominuje ofensywne nastawienie i chęć grania w piłkę. Wicemistrzowie Norwegii grają ustawieniem 4-3-3, gdzie bardzo duża odpowiedzialność za grę ofensywną leży na skrzydłowych, którzy rokrocznie królują w klubowej klasyfikacji kanadyjskiej - powiedział mediom klubowym Lecha redaktor Futbolu Po Skandynawsku, Paweł Tanona.

ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"

- Zwłaszcza w domowych meczach Bodo stara się dominować i narzucać swój styl gry. Trener Kjetil Knutsen zawsze powtarza, że to przeciwnik ma się do nich dostosować, a nie być na odwrót, ponieważ to byłoby zaprzeczeniem jego filozofii - dodał.

Ekspert jednak zauważa, że sposobem na zespół z Norwegii mogą być kontrataki, a przecież "Kolejorz" ma do nich świetne predyspozycje. To właśnie one mają szanse skarcić gospodarzy.

Początek starcia "Lechitów z Norwegami już o godzinie 18:45. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi ViaPlay.

Były piłkarz Lecha zagra w Legii. Powrót do domu
Czas na megahit Ligi Europy. "Ten mecz pokaże, kto jest w jakim momencie"

Komentarze (0)