Trener Chelsea zabrał głos po blamażu. "Nie ma żadnego spisku"

Getty Images /  Craig Mercer/MB Media / Na zdjęciu: Graham Potter
Getty Images / Craig Mercer/MB Media / Na zdjęciu: Graham Potter

Chelsea wciąż daleka jest od wyjścia z kryzysu. Tym razem "The Blues" polegli na własnym stadionie z Southampton (0:1). Graham Potter na pomeczowej konferencji tłumaczył, że w szatni nie ma żadnego spisku.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie tak wyobrażali sobie sobotnie popołudnie kibice i piłkarze Chelsea FC. Londyński klub, który zawodzi od dłuższego czasu, miał idealną okazję na przełamanie. Podopieczni Grahama Pottera nie potrafili jednak zwyciężyć z zamykającym tabelę Premier League Southampton. Jedyną bramkę w meczu zdobył James Ward-Prowse.

- W pierwszej połowie był to zdecydowanie występ poniżej normy. Jednak po powrocie z Ligi Mistrzów musieliśmy wprowadzić kilka zmian, przez co ucierpiała płynność i spójność naszej gry. Southampton natomiast podeszło do meczu z dobrym planem i pomysłem. Nasz występ w pierwszej połowie nie był tym, czego oczekiwaliśmy i biorę za to odpowiedzialność  - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Potter.

- Myślę jednak, że nasza reakcja w drugiej połowie była dobra i zasłużyliśmy na bramkę. Stworzyliśmy dostatecznie dużo okazji do zdobycia bramki, jednak kiedy ich nie wykorzystujesz, to trudno wygrywać mecze - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"

Jedną z ciekawszych poruszonych kwestii był powód spóźnienia szkoleniowca na konferencję. Jeden z dziennikarzy zapytał, czy przyczyną było prowadzone przez niego w szatni śledztwo.

- Nie ma mowy o żadnym spisku. Nie dam wam tego - skomentował Potter. - Pierwsza połowa to tak samo moja odpowiedzialność, jak każdego piłkarza, ponieważ nasz występ nie był dostatecznie dobry - dodał.

Szkoleniowiec skomentował także liczne głosy krytyki ze strony kibiców, które z tygodnia na tydzień się nasilają.

- Oczywiście, znajdą się ludzie, którzy będą myśleć, że to ja jestem problemem. Nie uważam, by mieli rację, ale nie jestem na tyle arogancki, by powiedzieć, że ta opinia nie jest warta wypowiedzenia - powiedział.

Kolejny mecz Chelsea rozegra 26 lutego. Wówczas rywalem "The Blues" będzie Tottenham.

Czytaj także: 
Lewandowscy jak postacie z bajek. To zdjęcie to hit
Szok. Legenda Realu rozwiązała kontrakt po sześciu miesiącach

Komentarze (0)