Do skandalu doszło jeszcze przed rozpoczęciem spotkania Osasuny Pampeluna z Realem Madryt. W trakcie minuty ciszy - poświęconej ofiarom katastrofalnego trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii - jeden z kibiców nie wytrzymał i zaczął obrażać Viniciusa Juniora.
Brazylijczykowi mocno się dostało. Miejscowy fan nazwał go "skur****". Inni kibice podeszli do tego z entuzjazmem, dlatego arbiter błyskawicznie zarządził zakończenie minuty ciszy.
W trakcie spotkania kibice dalej obrażali Viniciusa Juniora. Temperatura podniosła się w 34. minucie meczu, gdy Brazylijczyk starł się przy linii bocznej z Moi Gomezem. Piłkarz domagał się przewinienia, ale... sędzia nie ugiął się i zarządził rzut z autu.
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"
Brazylijczyk momentalnie eksplodował i... rzucił kilka mocnych słów w stronę sędziego. Kamery to uchwyciły, hiszpańskie media - "Sport" i "Marca" cytują jego słowa.
"Pie**** się, jesteś suki****" - rzucił Brazylijczyk w stronę sędziego.
Arbiter nie zareagował na te słowa i nie dał mu żółtej kartki. Tę Vinicius dopiero zarobił w doliczonym czasie gry, gdy jeszcze raz starł się z Gomezem.
Brazylijczyka w obronę wzięli bramkarz Thibaut Courtois i trener Carlo Ancelotti.
- Nazywali go "skur****" w trakcie minuty ciszy. Widać było rodziców z dziećmi. Trzeba przestać patrzeć na Viniego i spojrzeć na ludzi. Takie coś nie ma kompletnie sensu - powiedział Thibaut Courtois, który wrócił do bramki Realu po krótkiej pauzie.
Ancelotti również poprosił sędziego o wyjaśnienia. Włoski trener zażądał wyrzucenia rywala za agresję w kierunku Viniciusa.
Sam Brazylijczyk po meczu opublikował wpis na Twitterze z następującą wiadomością: "Obelgi trwają… ale taniec też… Do zobaczenia w Liverpoolu".
Dodajmy, że po podaniu Viniciusa Juniora w drugiej połowie gola zdobył Federico Valverde. Ostatecznie goście zwyciężyli 2:0.
Królewscy dzięki wygranej zmniejszyli stratę do Barcelony do pięciu punktów. Lider La Liga jednak dopiero w niedzielę zmierzy się z Cadizem.
Zobacz też:
Rewolucja w hicie Fortuna I ligi. Wisła Kraków odmieniła mecz
Thriller z happy endem. Arsenal przerwał złą serię po szalonym meczu