21 
"W trzeciej minucie doliczonego czasu gry miała jeszcze miejsce nieprawdopodobna sytuacja Lechii!" - napisał w relacji z meczu Michał Gałęzewski z WP SportoweFakty.
Rozpaczliwie broniąca się Korona Kielce (od 60. minuty grająca w dziesiątkę) jakimś cudem dowiozła wygraną do ostatniego gwizdka. W doliczonym czasie gry zrobiło się jednak gorąco.
Wtedy najpierw strzał Łukasza Zwolińskiego cudem wybił z linii bramkowej Miłosz Trojak. Piłka wylądowała jednak na słupku i spadła wprost pod nogi Michała Nalepy.
ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"
Ten miał pustą bramkę i dwa-trzy metry do niej, ale zawodnik Lechii Gdańsk... nie trafił w futbolówkę! Koledzy z drużyny łapali się za głowy, komentatorzy nie byli w stanie pojąć co się stało, a fani na całym świecie mają ubaw.
Pełną relację z meczu znajdziesz tutaj -->> Ronaldo w końcu strzela w PKO Ekstraklasie. Korona wytrzymała w dziesiątkę
- Nieprawdopodobne! Nie trafił Nalepa! Co tam się wydarzyło?! - emocjonowali się komentatorzy Canal+ Sport. - To jest niebywałe! Jak to się stało? Kapitalnej szansy nie nie wykorzystał Michał Nalepa, coś nieprawdopodobnego - dodali.
Nagranie z fatalnym kiksem natychmiast trafiło do sieci i zyskało niezwykłą popularność. Na profilu Canal+ Sport (oficjalny nadawca PKO Ekstraklasy) wyświetlono go prawie 29 tys. razy. To jednak nic.
Wideo znalazło się też m.in. na profilu "Out of Context Football", który na Twitterze obserwuje ponad 3,1 mln użytkowników. Efekt? 808 tys. wyświetleń. 470 tys. zaliczył z kolei na profilu "Troll Football Media".
Nagranie dotarło w różne zakątki świata. Wydźwięk wszędzie jest bardzo podobny. Serbski dziennik "Kurir" nazwał pudło Nalepy "hańbą stulecia". "Bramka była zupełnie pusta, a on nie trafił do siatki z dwóch metrów!" - napisano i dodano, że to zagranie rozbawi do łez...
Zobacz także:
Wielka kontrowersja. Marciniak użył mocnych słów
Zwrot akcji ws. polskiego asystenta dla Santosa? Słowa Kuleszy dają do myślenia
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
