Do sobotniego spotkania Korona Kielce przystępowała z pięciopunktową stratą do Lechii Gdańsk, która w czterech ostatnich meczach zdobyła 8 punktów. W zespole znad morza dobrze zaczął Conrado, który lewą stroną boiska przeprowadzał groźne ataki.
To jednak Korona Kielce miała więcej do powiedzenia i główną postacią był Ronaldo Deaconu. Rumun, który w przeszłości był klubowym kolegą Łukasza Zwolińskiego podczas gry tych dwóch zawodników w lidze chorwackiej bardzo szybko sprawdził Dusana Kuciaka, który jednak wykazał się doskonałą interwencją.
Obie drużyny miały swoje szanse, jednak znów kilka razy próbował swoich sił właśnie Deaconu. W końcu Korona dostała szansę po stracie Lechii w ofensywie. Po szybkiej kontrze piłkę otrzymał Deaconu, który strzałem lewą nogą w końcu pokonał Dusana Kuciaka, pokazując w końcu swoje umiejętności.
ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"
To Korona Kielce prowadziła do przerwy 1:0 i kibice tego klubu cieszyli się z prowadzenia, które mogło zrównać kielczan z 15. w tabeli Piastem Gliwice. W przypadku porażki, przewaga Lechii nad strefą spadkową byłaby już minimalna.
Tuż po przerwie mógł i powinien paść gol. Z akcją wyszedł Dawid Błanik, którego strzał obronił instynktownie Dusan Kuciak. Powtórki pokazały, że w międzyczasie lot piłki zmienił Mario Maloca, nie wychwycił tego VAR i nie było rzutu karnego dla Korony. Kielczanie mieli dużo więcej do powiedzenia na boisku - do czasu, gdyż po drugim faulu na Macieju Gajosie, czerwoną kartkę zobaczył Kyryło Petrow.
Marcin Kaczmarek miał jeszcze pół godziny na odrobienie strat i zdecydował się na zmiany ofensywne, przez co to Lechia zaczęła mieć więcej do powiedzenia w ofensywie. Zawodnicy z Gdańska potrafili sobie stworzyć sytuacje, w najlepszej Conrado uderzył w poprzeczkę.
Kielczanie bronili się bardzo uważnie i pomimo coraz bardziej otwartej gry Lechii, wciąż prowadzili z zespołem z Gdańska. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry miała jeszcze miejsce nieprawdopodobna sytuacja Lechii! Najpierw Łukasz Zwoliński nie trafił czysto w piłkę i ta trafiła w słupek po interwencji obronnej Miłosza Trojaka. Następnie Michał Nalepa nie zorientował się w sytuacji. Piłka odbiła się od jego prawej i lewej nogi, po czym kielczanie wybili piłkę! Korona wygrała 1:0 pokazując wielki heroizm w drugiej połowie.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)
1:0 - Ronaldo Deaconu 37'
Składy:
Korona Kielce: Marcel Zapytowski - Dominick Zator, Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak, Marius Briceag - Kyryło Petrow - Jakub Łukowski (85' Kacper Kostorz), Ronaldo Deaconu (66' Dalibor Takac), Nono (73' Adam Deja), Dawid Błanik (66' Jacek Podgórski) - Jewgienij Szykawka (73' Marcus Godinho)
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Jakub Bartkowski (85' Kacper Sezonienko), Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki, Kristers Tobers (56' Marco Terrazzino) - Ilkay Durmus (56' Kevin Friesenbichler), Maciej Gajos (68' Flavio Paixao), Conrado (85' Dominik Piła) - Łukasz Zwoliński.
Żółte kartki: Petrow, Zapytowski, Godinho (Korona), Kubicki (Lechia).
Czerwona kartka: Petrow (Korona) 60' / za drugą żółtą
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).