Hit transferowy z udziałem Marcelo? Może trafić na Bliski Wschód

Getty Images / Oscar J. Barroso/Europa Press  / Na zdjęciu: Marcelo
Getty Images / Oscar J. Barroso/Europa Press / Na zdjęciu: Marcelo

Marcelo od minionego weekendu jest bez klubu. Grecka przygoda Brazylijczyka zakończyła się po zaledwie kilku miesiącach i teraz chce go inny klub, w którym zresztą spotkałby starego znajomego.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeden z najlepszych lewych obrońców w historii po zakończeniu poprzedniego sezonu odszedł z Realu Madryt, a już kolejny raz będzie zmieniał klub. Latem minionego roku udał się do Olympiakosu Pireus, w którym dostał znakomite powitanie, ale późniejszy etap był już trochę gorszy.

Wszystko dlatego, że Marcelo niestety nie brylował na greckich boiskach, a dodatkowo trapiły go różnego rodzaju urazy. To też sprawiło, że kontrakt z nim został rozwiązany po jedynie kilku miesiącach współpracy. Obecnie do podpisania umowy będzie go chciał podpisać przedstawiciel rynku arabskiego.

Z informacji podanych przez Bruno Andrade z brazylijskiego portalu UOL wynika, że o usługi byłego reprezentanta Canarinhos zabiega Al-Nassr. Nazwa klubu brzmi znajomo, prawda? Oczywiście w tym zespole od niedawna występuje Cristiano Ronaldo, więc gdyby defensor tam trafił, mielibyśmy powrót pamiętnej współpracy.

Obu panów za ich czasów gry w Realu łączyła niesamowita nić porozumienia. Nie potrzebowali wiele czasu, aby skonstruować zabójczą dla rywala akcję i teraz również mogliby to przełożyć na wspólne występy w Arabii Saudyjskiej. A dodatkowo do dziś przyjaźnią się poza boiskiem.

Jednak według wspomnianego dziennikarza sam Marcelo obecnie nie śpieszy się z podejmowaniem decyzji dotyczących przyszłości. Działa spokojnie i chce poczekać na pojawienie się większej liczby ofert. Natomiast jedno jest jasne - obecnie wyklucza powrót do Brazylii.

Czytaj też:
Hit transferowy Wieczystej
Zieliński osiągnął już maksimum?

ZOBACZ WIDEO: Katastrofalny błąd Bednarka, świetny mecz "Lewego". Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #30

Źródło artykułu: WP SportoweFakty