Włoski dziennikarz wierzy w SSC Napoli, ale nie w Piotra Zielińskiego. "Może osiągnął już maksimum"

Tak znakomitego sezonu SSC Napoli nie rozgrywało od dawien dawna. W końcu ostatnie mistrzostwo Włoch klub ten zdobył 1990 roku! Teraz drużyna Piotra Zielińskiego, Bartosza Bereszyńskiego i Huberta Idasiaka ma ku temu wielką okazję, bowiem w Serie A jej przewaga nad Interem Mediolan wynosi 15 punktów.

Zespół ten także bez większych problemów awansował do fazy pucharowej Ligi Mistrzów wygrywając pięć z sześciu spotkań w fazie grupowej. We wtorek Napoli rozpocznie rywalizację o awans do ćwierćfinału. Ich rywalem będzie Eintracht Frankfurt.

W tym sezonie do znakomitych wyników lidera Serie A przyczynił się Zieliński. Polak rozegrał dotychczas 30 spotkań. W nich zanotował sześć trafień, a także zaliczył osiem asyst. Jednak włoski dziennikarz, Ciccio Marolda nie jest zadowolony z jego gry.

ZOBACZ WIDEO: Katastrofalny błąd Bednarka, świetny mecz "Lewego". Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #30

- Co sądzę o Zielińskim? Z roku na rok oczekiwania względem niego są coraz większe. Jednak prawda jest taka, że być może Polak osiągnął już maksimum swoich możliwości - uważa Marolda, który swoje słowa wypowiedział w programie "II Bello del Calcio". Jednak forma kadrowicza sprawia, że wzbudza on zainteresowanie innych klubów i niewykluczone, że w letnim oknie transferowym zmieni drużynę.

Marolda jest natomiast zdania, że Napoli stać na bardzo dobry występ w tej edycji Ligi Mistrzów. Jednak według niego zespół ten nie jest jednym z faworytów, aby sięgnąć po trofeum. - Napoli udowodniło już, że potrafi grać jak równy z równym z najlepszymi, ale do wygrania Ligi Mistrzów daleka droga. Obecnie zadowoliłoby mnie dojście do półfinału - stwierdza włoski dziennikarz.

Pierwszy pojedynek w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Eintrachtem Frankfurt a SSC Napoli na Deutsche Bank Park odbędzie się we wtorek, 21 lutego o godzinie 21:00. Transmisja w Polsat Sport Premium 1. Relację tekstową na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Przeczytaj także: To już pewne. W składzie Eintrachtu zabraknie kapitana